Kilka lat po uruchomieniu pierwszych po długiej przerwie pociągów dalekobieżnych kursujących do Płocka można mówić o pewnym sukcesie. Zadowalające zainteresowanie podróżnych znajduje odzwierciedlenie w utrzymaniu połączeń do Katowic i Gdyni. Czy wkrótce w rozkładzie jazdy pojawią się kolejne kierunki?
W styczniu 2021 r. w trasę po raz pierwszy wyruszył TLK „Chemik” z Płocka przez Łódź i Częstochowę do Katowic. Tym samym po czternastu latach przerwy mieszkańcy Płocka i Gostynina uzyskali bezpośredni dostęp do kolei dalekobieżnej. Od tamtego czasu oferta PKP Intercity uległa pewnemu rozszerzeniu.
Pozostaną dwie pary kursów dziennie
Po niespełna roku do „Chemika” dołączył TLK „Flisak” z Katowic przez Częstochowę, Łódź, Płock i Grudziądz do Gdyni. Tym samym pociągi dalekobieżne powróciły na trasę wybiegającą z Płocka w kierunku Sierpca i Brodnicy. Później poprawiono standard pociągu TLK „Chemik”, kierując do jego obsługi jednostki elektryczne Flirt, które zastąpiły klasyczne wagony. Jednocześnie zmieniono kategorię handlową kursu z TLK na IC.
O sukcesie koncepcji ponownego włączenia Płocka w siatkę kolei dalekobieżnej świadczy utrzymywanie uruchomionych stosunkowo niedawno kursów. Obie pary pociągów znajdą się bowiem także w kolejnym rocznym rozkładzie jazdy, który wejdzie w życie w połowie grudnia tego roku. – Obsługa Płocka zaplanowana została pociągami „Flisak” relacji Katowice – Gdynia Główna oraz „Chemik” relacji Katowice – Płock – potwierdza Anna Szumańska, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury odpowiedzialnego za utrzymywanie międzywojewódzkich połączeń kolejowych dotowanych przez rząd.
Najpierw rozwój infrastruktury, potem rozważenie jej wykorzystania
Szansą na zwiększenie liczby połączeń w Gostyninie i Płocku wydaje się planowana przez PKP Polskie Linie Kolejowe modernizacja linii nr 33 Kutno – Płock – Sierpc połączona z dobudową drugiego toru na odcinku na południe od Płocka i towarowej obwodnicy tego miasta, co znacznie poprawi przepustowość trasy. Póki co MI nie ma natomiast skonkretyzowanych planów co do rozszerzenia oferty po finalizacji robót infrastrukturalnych. – Rozważenie ewentualnego zwiększenia liczby pociągów może nastąpić nie wcześniej niż po zakończeniu prac modernizacyjnych – stwierdza przedstawicielka resortu.
Przypomina ona także, że marszałkowie województw są odpowiedzialni za organizację połączeń dowozowych do pociągów dalekobieżnych finansowanych przez MI. Sugeruje więc, że część podróży do i z Płocka może odbywać się z przesiadką do pociągu regionalnego komunikującego miasto z najbliższym dużym węzłem, Kutnem. Zaznacza też, że w MI trwają prace nad koncepcją horyzontalnego rozkładu jazdy, który miałby zacząć obowiązywać w perspektywie kilku kolejnych lat.
– Ewentualna zmiana koncepcji obsługi relacji podyktowana będzie dopasowaniem do docelowego układu połączeń w ramach budowanego HRJ – usłyszeliśmy. Na razie nie wiadomo, czy w ruchu dalekobieżnym wykorzystane zostaną zatem projektowane łącznice pozwalające na przejazd z Płocka w kierunku Poznania i w stronę Torunia bez konieczności wjazdu na stację Kutno.