Niecały milion złotych brakuje, żeby województwo lubelskie mogło rozstrzygnąć przetarg na dostawę czterech nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Na razie jedyna oferta w tym postępowaniu będzie analizowana pod kątem formalnym.
Przetarg pn. "Zakup nowoczesnego, bezemisyjnego taboru kolejowego, wyposażonego w urządzenia pokładowe ERTMS", został ogłoszony 17 lipca. Zamówienie podstawowe obejmowało
dostawę czterech fabrycznie nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych tego samego typu. Prawo opcji, z którego będzie można skorzystać do pół roku od podpisania umowy, zakłada zakup jeszcze jednego dodatkowego pociągu.
Potencjalnego dostawcę pociągów mieliśmy poznać przed końcem wakacji. Jednak z uwagi na dużą liczbę pytań i zmiany w SIWZ, otwarcie ofert nastąpiło dopiero w ostatnim tygodniu listopada.
Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego w budżecie na to zamówienie zaplanował nieco ponad 134,6 mln złotych. Jedyna oferta, która wpłynęła, a złożyła ją bydgoska Pesa, opiewa na 135,6 mln złotych. Oznacza to, że UMWL będzie musiał znaleźć brakujące pieniądze lub unieważnić przetarg. Przed tym urzędnicy sprawdzą przesłaną ofertę pod kątem formalnym, co zajmie kilka tygodni.
Przypomnijmy. Województwo lubelskie wskazało, że nowe pociągi powinny mieć m.in. co najmniej 290 miejsc – z czego 130 to miejsca siedzące oraz co najmniej 10 siedzeń rozkładanych. Do tego ładowarki indykcyjne czy system ułatwiający prowadzenie składu w trybie ekodriving. Wybrany producent będzie miał 46 miesięcy od podpisania umowy na wykonanie i dostarczenie nowych pociągów, dostosowanych do prędkości do 160 km/h.