Mieszkaniec Stronna interesował się kupnem części dworca kolejowego, ale kolej dopuszcza tylko najem. - Przypomina to zachowanie psa ogrodnika. PKP Nieruchomości nie mają pomysłu, co zrobić z dworcem, ale sprzedać go nie chcą. Nikt tymczasem nie będzie wkładał pieniędzy w cudzą własność - mówi w "Expressie Bydgoskim".
- Z uwagi na usytuowanie nieruchomości przy liniach kolejowych sprzedaż ich na rzecz osób trzecich zawsze jest poprzedzana ofertą składaną samorządom - wyjaśnia "Expressowi Bydgoskiemu" Paulina Jankowska z zespołu prasowego PKP SA. - Sprzedaż jest możliwa w przypadku braku zainteresowania ze strony gminy oraz po wyrażeniu zgody przez spółkę Polskie Linie Kolejowe. Transakcje ograniczają także brak uregulowanego stanu prawnego nieruchomości i konieczność dokonania podziałów geodezyjnych w celu wyodrębnienia przeznaczonej do sprzedaży nieruchomości od linii kolejowej. Jednak bez względu na to liczba nieruchomości wystawianych w przetargach wciąż rośnie. W ubiegłym roku odbyło się 658 przetargów.
Na stronach internetowych spółki PKP Nieruchomości w regionie na blisko 250 ofert kupić można zaledwie kilkanaście nieruchomości. Wśród nich magazyny w Nakle i Solcu oraz dawną noclegownię i hydrofornię w Laskowicach Pomorskich. Jednak sprzedaż tych obiektów idzie opornie. Nie ma też chętnych na majestatyczny budynek PKP przy Dworcowej 63 w Bydgoszczy - czytamy w "Expressie Bydgoskim".
Więcej