Trójmiejska SKM odniosła się do słów marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka, który w wypowiedzi dla mediów ocenił, że w kwestii zakupu własnego taboru „ani PKP ani SKM Trójmiasto nie zrobiły (…) nic".
Wypowiedź marszałka cytował także „Rynek Kolejowy”. Pojawiła się ona w związku z otwarciem ofert na zespoły trakcyjne, które marszałek chce kupić samodzielnie, m.in. do obsługi ruchu w aglomeracji trójmiejskiej.
– Z zaskoczeniem i zdumieniem przyjęliśmy oświadczenie Marszałka Województwa Pomorskiego, zawarte w informacji przesłanej 25 maja mediom przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, dotyczące postępowań przetargowych na zakup nowych pojazdów kolejowych. Pan Marszałek oświadczył, że, tu cytat: "Obecny tabor, zwłaszcza w obszarze aglomeracji, wymaga pilnej wymiany, tymczasem ani PKP ani SKM Trójmiasto nie zrobiły w tej sprawie nic”. To stwierdzenie jest krzywdzące dla naszej Spółki i absolutnie niezgodne z prawdą – czytamy.
Bez pomocy marszałka zakup się nie udaSKM przypomina, że w 2018 roku pozyskała unijne dofinansowanie w wysokości 160 mln złotych na zakup 10 nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych, co wówczas stanowiło 50% wartości projektu, a obecnie poziom wsparcia środkami unijnymi dla tego projektu to 64% (w tym czasie koszt zakupy nowego taboru wzrosła jednak wiele więcej niż 14%). Plan zakupu nowych pojazdów został zaakceptowany przez wszystkich jej współwłaścicieli, w tym także Województwo Pomorskie, które posiada 10,10% jej akcji (urząd marszałkowski podkreśla, że PKP SA ma w spółce 66% udziałów).
– W kolejnych latach spółka PKP SKM zorganizowała montaż finansowy na zakup nowego taboru – m.in. podpisała umowę z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym na pożyczkę mającą pokryć wkład własny na zakup tych pojazdów (200 mln złotych) oraz pozyskała oferty na pozostałą kwotę z banków komercyjnych. Należy podkreślić, że niezbędnym i najważniejszym warunkiem umożliwiającym realizację zakupu tych 10 nowych pojazdów jest zgoda Marszałka Województwa na wpisanie tego projektu zakupowego do umowy przewozowej, czyli zgoda na to, aby przewozy w Trójmieście odbywały się nowymi pojazdami, zakupionymi w ramach projektu – czytamy w komunikacie zarządu SKM.
SKM wskazuje, że przedstawiła marszałkowi kilka wariantów sfinansowania zakupu nowych pojazdów. Jedną z opcji było przejęcie projektu na własność Województwa Pomorskiego. Województwo miało być właścicielem nowych pojazdów po wygaśnięciu umowy przewozowej z PKP SKM. Niestety także ta oferta została przez Pana Marszałka odrzucona. Marszałek wiele razy uzasadniał, że bardziej od nowych pojazdów, których i tak nie da się użyć poza aglomeracją, przydałyby mu się udziały w trójmiejskiej spółce. Brak realnego wpływu na to, jak działa spółka nie uzasadnia, zdaniem urzędu, znaczącej pomocy finansowej, do której powinien poczuć się bardziej właściciel przynoszącej zyski spółki – Polskie Koleje Państwowe.
Negocjacje trwają, zostało bardzo mało czasu
– Nie zrezygnowaliśmy z prób przekonania Pana Marszałka do realizacji tego projektu, gdyż dalsze blokowanie go przez Województwo Pomorskie może doprowadzić do utraty 160 milionów unijnego dofinansowania, a nowy tabor do obsługi aglomeracji – i w tym punkcie zgadzamy się z Panem Marszałkiem – jest bardzo potrzebny – napisał zarząd spółki. Dodał ponadto, że kolejny etap negocjacji między SKM a marszałkiem odbył się 26 maja.
Na zakup i przede wszystkim produkcję dwudziestu pociągów SKM zostało już bardzo mało czasu. Nie jest pewne, czy do końca 2023 dofinansowany z unijnej kasy projekt da się w ogóle zrealizować.
Piszemy o tym tutaj.