Prezydent Będzina może zostać odwołany przez pomysł likwidacji linii tramwajowych. Mieszkańcy miasta podpisują petycję z postulatem zorganizowania referendum w tej sprawie. Zebrano już 5 tys. podpisów - czytamy w katowickim dodatku do "Gazety Wyborczej".
Akcję zainicjowali związkowcy z Tramwajów Śląskich, Związku Zawodowego Tramwajarzy i Sierpnia \'80. Zarzucają prezydentowi cały szereg uchybień, w tym cięcia połączeń tramwajowych (od początku marca skrócono trasy linii nr 27 i 28). Aby zgłosić wniosek o referendum, trzeba zebrać podpisy 10 proc. uprawnionych do głosowania, czyli 4,9 tys. Związkowcy tramwajowi oceniają, że mają już 5 tys.
- Nie boję się oceny wyborców, nawet jeśli miałoby dojść do referendum. Często trzeba podejmować trudne i niepopularne decyzje. Tak było w przypadku tramwajów - cytuje prezydenta Będzina, Radoslawa Barana "Gazeta Wyborcza".
Być może do referendum dojdzie już w sierpniu.
Więcej