- Chcemy, aby do 2015 r. wzrost naszego eksportu wzrósł do poziomu 1/3 przychodów firmy - mówi Jarosław Pawluk, prezes Track Tec SA, firmy będącej dostawcą elementów nawierzchni kolejowej.
Jarosław Pawluk zajmuje się infrastrukturą kolejową. Przedtem tworzył czołowego polskiego przewoźnika towarowego - CTL Logistics. - Wcześniej mówiliśmy o liberalizacji rynku przewozów kolejowych. Dziś wchodzimy w nieco inny segment - mówi Pawluk. - Silna infrastruktura jest możliwością działania i ekspansji, zwłaszcza, gdy szykujemy się na nadejście drugiej fali kryzysu - podkreśla.
Pawluk jest właścicielem 100 proc. udziałów w firmie Fusion Invest, która posiada 60 proc. udziałów w Track Tec SA. Podmiot ten skupia producentów podkładów strunobetonowych z Goczałkowa i Suwałk, a także przejęte niedawno zakłady KolTram, zajmujące się przede wszystkim rozjazdami kolejowymi. Dodatkowo, za rozwój przedsiębiorstwa na rynkach zachodnich odpowiedzialny jest podmiot z siedzibą w Dusseldorfie, a na Wschodzie - przedstawicielstwo w Rydze. - Dziś eksport wynosi 17 proc. naszej działalności. 3 lata temu prawie go nie było - mówi Pawluk. Ostatnio firma podpisała umowę na dostawę 85 tys. podkładów kolejowych dla odbiorcy na Łotwie. - Rzadko widzi się transport podkładów na duże odległości. Gdy pojawiłem się w tym sektorze, dowiedziałem się, że bariera to 300 km. Tymczasem teraz przewozimy podkłady na odległość nawet tysiąca kilometrów, a jesteśmy handlowo przygotowani na transportowanie ich na dystans nawet 1200 km - tłumaczy prezes Track Tec SA.
Firma produkuje podkłady strunobetonowe, podrozjazdnice, rozjazdy, płyty przejazdowe, elementy platform peronowych oraz szyny. - Ostatnio rozpoczęliśmy także unikatowy w skali światowej proces przekuwania kształtowników iglicowych. To premierowy produkt - mówi Jarosław Pawluk.
Obecnie firma zatrudnia 561 osób. W 2009 r. obie wytwórnie podkładów strunobetonowych zanotowały przychody na poziomie 62 080 tys. zł. W 2010 r. było to już 101 709 tys. zł. Po dołączeniu do grupy KolTramu w 2011 r. przychody wzrosły do 235 067 tys. zł. Obecnie Track Tec SA wykorzystuje ok. 40 proc. swojego potencjału, a możliwe jest jego znaczne zwiększenie.
- Inwestycje infrastrukturalne w stanie przed- i pokryzysowym są najbardziej stabilnym elementem gospodarki. Wychodzimy z założenia, że takie przedsięwzięcia są wyjątkowo rozsądnym ulokowaniem kapitału - mówi Pawluk. - W kolejnej perspektywie unijnej pieniędzy na kolej na pewno nie będzie mniej. PKP PLK ocenia swe szanse na przyszłość bardzo optymistycznie. Ale trudno mówić o ekspansji tylko na rynku krajowym - zaznacza.