Planowane przez GDDKiA prace drogowe w Topoli Królewskiej nie zagrożą ciągłości toru Krośniewickiej Kolei Dojazdowej. Korzysta ona z wiaduktu drogowo-wąskotorowego wybudowanego ok. 20 lat temu. Od tamtego czasu trasa nie była nigdy wykorzystywana w regularnym ruchu pasażerskim czy towarowym.
Niedawno opisywaliśmy na naszych łamach starania samorządów z północnej części województwa łódzkiego
o wskrzeszenie Krośniewickiej Kolei Dojazdowej. Nieczynna od 17 lat wąskotorówka mogłaby, jeśli gminy dojdą do ostatecznego porozumienia, ponownie kursować na trasie z Krośniewic do Ozorkowa. Miasto to leży na skraju aglomeracji łódzkiej, ok. 20 km od Łodzi, co stanowi o dużym potencjale turystycznym.
Realizacja śmiałych planów pozostaje możliwa
Innym analizowanym scenariuszem jest budowa wzdłuż nieczynnych torów drogi rowerowej. Choć nie podjęto wciąż żadnych wiążących decyzji, samo zainteresowanie samorządów koleją stanowi pewien przełom w sprawie. Miasto Łęczyca rozpoczęło już procedurę przejmowania nieruchomości od PKP SA i deklaruje, że nawet jeśli sąsiednie jednostki nie podejmą podobnych działań, możliwe byłoby zorganizowanie kolei drezynowej o zasięgu ściśle lokalnym.
Realizację scenariusza maksymalnego, czyli uruchomienia przewozów z Krośniewic do Ozorkowa, mogłyby potencjalnie pokrzyżować plany GDDKiA, która zapowiedziała roboty drogowe w Topoli Królewskiej. Wąskotorówka biegnie tam nad linią normalnotorową po wiadukcie drogowo-wąskotorowym wybudowanym około dwie dekady temu. Jak zapewnia jednak zarządca infrastruktury, jego plany nie obejmują aktualnie żadnych działań, które miałyby jakikolwiek wpływ na przebieg trasy Krośniewickiej KD.
Po wiadukcie nigdy nie kursowały pociągi regularne
– Wiadukt jest w stanie dobrym – mówi Maciej Zalewski, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Przypomina on, że obiekt budowano od lata 2002 do wiosny 2004 r. Tor kolejowy biegnie tu równolegle ze współczesną drogą krajową nr 91 (dawną „jedynką”).
Realizacja kosztownej inwestycji zbiegła się w czasie z utratą roli wąskotorówki w systemie transportowym. Choć kilkakrotnie podejmowano próby jej wykorzystania w ruchu turystycznym, żadna z nich nie okazała się długotrwała, a przejazdy pociągów po nowym wiadukcie miały jedynie charakter incydentalny. Czy realizacja przedsięwzięcia była więc zasadna? – Budowę wiaduktu podjęto na wniosek samorządu wspartego działaniami stowarzyszeń miłośników kolei wąskotorowych, co należy uznać za naturalny proces – ocenia przedstawiciel GDDKiA. Jego podjęcie niemal ćwierć wieku temu wciąż umożliwia odtworzenie przewozów na nieczynnej trasie krośniewickiej wąskotorówki.