Koleje Śląskie wprawdzie dostrzegają problem z zatłoczonymi składami z Katowic do Rybnika i Bohumina, ale na razie pociągi nie będą dłuższe.
W grudniu zapytaliśmy Koleje Śląskie o plany związane z
poprawą komfortu pasażerów na trasie z Katowic do Mikołowa, Orzesza, Rybnika i Bohumina. Od 10 grudnia pociągi spółki ponownie wjeżdżają na tę węzłową stację po stronie czeskiej, tyle że zadysponowany do wjazdu do Czech tabor jest zbyt mały, by wygodnie wozić tłumy pasażerów, które poruszają się między miastami polskiego Śląska. Na przełomie roku otrzymaliśmy jednak zapewnienie, że poprawa warunków podróżowania „Nastąpi (…) najprawdopodobniej wskutek zwiększenia pojemności taboru".
Jak się okazało, nic takiego nie miało miejsca. Z końcem stycznia KŚ poinformowały nas, że przeanalizowały liczbę pasażerów od wdrożenia grudniowego rozkładu jazdy ze szczególnym uwzględnieniem najbardziej frekwencyjnego pociągu 44823, czyli popołudniowego pociągu do z Katowic do Bohumina, w którym jak stwierdziliśmy sami, tłok jest olbrzymi, a drużyny konduktorskie regularnie z tego powodu rezygnują z kontroli biletów.
KŚ mogą jeździć w innym zestawieniu. Ale nie jeżdżą– Do Bohumina kierujemy pojazdy (trójczłonowe – dop. red.) 21WEa, które mogą przewieźć 268 pasażerów. Próg komfortu (214 pasażerów) został przekroczony 8 razy w ciągu 51 dni, głównie w okresie przedświątecznym. Duża liczba pasażerów korzysta połączenia także w piątki – poinformowały KŚ, po czym… nic z tym nie zrobiły. Dodajmy, że w pojazdach są 154 miejsca siedzące. KŚ uzgodniły jednak, że mogą „poczynić krok zaradcze na przyszłość”. Jakie?
– W umowie z Kolejami Czeskimi (ČD) wpisano oprócz pojazdów 21WEa również pojazdy 34WEa z możliwością dowolnej konfiguracji zestawienia do wjazdów na Bohumin. Na bieżąco monitorujemy także frekwencję w pociągach i dbamy o komfort naszych pasażerów, dlatego w przypadku potrzeby i możliwości wzmocnienia składu na pewno skorzystamy z takiego rozwiązania. Rozwój siatki połączeń i wzmacnianie najbardziej obłożonych kursów będzie możliwy po dostarczeniu do Kolei Śląskich 30 nowych składów, które zostały zakupione w 2023 roku – napisały KŚ.
[aktualizacja] W praktyce więc KŚ wydłużą pociągi do Rybnika, Wodzisławia i Bohumina, dopiero w 2025 roku, jeśli będzie taka potrzeba. Dopiero wtedy na stan spółki wchodzić będą bowiem nowe Impulsy 2, o których pisaliśmy tutaj.
KŚ nie cierpią na nadmiar jednostekProblemem jest jednak to, że Elfy w układzie wagonowym 3+2 (a więc trójwagonowa 21WEa i dwuwagonowa 34WEa) są zbyt długie, by zatrzymać się przy krótkim peronie toru ósmego w Bohuminie. Możliwość wjazdu w takim zestawieniu istnieje więc wyłącznie teoretycznie.
(sprostowanie: Koleje Śląskie twierdzą jednak, że możliwość wjazdu na krótkie perony dwoma jednostkami została zagwarantowana, o czym zapewniły nas ponownie 16 lutego).
Ponadto w Kolejach Śląskich niemal nie istnieje rezerwa taborowa, także tylko sporadycznie jednostki, które mogą wykonywać kursy osobno, są łączone z innymi pojazdami, by zwiększyć komfort pasażerów.
Spółka ponownie ratuje się starymi EN57 z Mazowsza.W peronach mogłaby zatrzymać się najwyżej czteroczłonowa jednostka Elf 2, ale takie nie mogą wjeżdżać do Czech. Wprowadzenie trójczłonowych jednostek na linię Katowice – Bohumin stało się więc przekleństwem większości pasażerów, którzy korzystają z pociągów zwłaszcza na odcinku od Katowic do Rybnika.