Przed tygodniem informowaliśmy o interpelacji posła Jarosława Zielińskiego, który zwrócił uwagę na dramatyczne pogorszenie czasu przejazdu pociągu TLK Hańcza na podlaskim odcinku. Jak się okazuje, ostatecznie udało się skrócić postój pociągu w Białymstoku z 69 do 34 minut.
– Obecnie pociąg „Hańcza” relacji Kraków – Warszawa – Suwałki ma postój na stacji Białystok wynoszący 36 minut, a z docierających do mnie informacji wynika, że w nowym rozkładzie jazdy od 13 czerwca 2020 roku postój ten ma wynosić aż 69 minut (od 9:51 do 11:00). Pociąg jest obecnie prowadzony przez lokomotywę, której prędkość maksymalna to 125 km/h, co jeszcze wydłuża podróż – napisał poseł. Jakby tego było mało, zwraca uwagę, że TLK Hańcza składa się wyłącznie ze starych, wyeksploatowanych wagonów.
W odpowiedzi przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury potwierdził tak długi postój pociągu,
uzasadniając to pracami prowadzonymi na Centralnej Magistrali Kolejowej „i zmienionym układem krzyżowań z pociągami jadącymi w przeciwnym kierunku, w związku z zamknięciem odcinka Szeligi – Biała Rawska”. Więcej na ten temat
można przeczytać tutaj.
Jak się jednak okazuje, postoje uda się skrócić o połowę - do 34 minut. To o dwie minuty krócej, niż obecnie. - Ostatecznie w porozumieniu z PKP Polskie Linie Kolejowe postój w Białymstoku pociągu nr 31103 TLK Hańcza do Suwałk został skrócony w stosunku do pierwotnych założeń i wynosi 34 minuty. Jest to czas na manewry związane z wyczepianiem części wagonów oraz na zmianę lokomotywy - poinformowało "Rynek Kolejowy" biuro prasowe PKP Intercity.
Jak podkreśla biuro prasowe przewoźnika, wydłużone postoje na stacjach, na które narzekają podróżni w różnych częściach kraju spowodowane są "różnorodnymi okolicznościami" m.in. pracami manewrowymi, skomunikowaniami czy prowadzonymi pracami torowymi.