Do 15 maja Ministerstwo Skarbu wydłużyło termin składania wiążących ofert na zakup 85 proc. akcji Przedsiębiorstwa Robót Komunikacyjnych w Krakowie, działającego na rynku infrastruktury kolejowej. Dlaczego?
- Niektóre firmy starające się o zakup spółki wystąpiły do nas z zapytaniem, czy mogą przedstawić ofertę w konsorcjum. Wyraziliśmy zgodę, a to wymagało wydłużenia terminu składania dokumentów - mówi Maciej Wiewiór, rzecznik resortu skarbu.
Dodaje, że w konsorcjach musi być przynajmniej jedna z dziesięciu firm, które przeprowadziły due diligence PRK Kraków. Ministerstwo nie ujawniło, które dokładnie podmioty wyraziły chęć złożenia oferty z partnerem finansowym lub branżowym. Sugeruje jednak, że łączenie sił jest efektem zaostrzającej się konkurencji i wynika z konieczności przedstawienia wyższej ceny w walce o przejęcie PRK Kraków.
"Parkiet" ustalił, że wspólną ofertę chcą złożyć dwie firmy, które dotychczas starały się osobno przejąć krakowską spółkę. Chodzi o Kolejowe Zakłady Nawierzchniowe "Bieżanów", produkujące rozjazdy kolejowe i tramwajowe oraz Zakłady Usług Energetycznych i Komunikacyjnych Grupy ZUE Kraków zajmujących się m.in. budową trakcji kolejowych i tramwajowych. Oddzielne oferty złożą za to giełdowe spółki.
- Startujemy samodzielnie. Jesteśmy zainteresowani zakupem całego sprzedawanego pakietu akcji - mówi Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji Polskiej. Podobnie jest w przypadku Polimeksu-Mostostalu oraz grupy Budimeksu. Informacji o zainteresowaniu PRK Kraków nie udało się nam uzyskać jedynie od PBG. W ocenie prezesów giełdowych firm dopuszczenie przez resort skarbu możliwości składania ofert w konsorcjach raczej nie wynika z zaostrzającej się konkurencji, ale z braku możliwości uzyskania finansowania na zakup akcji przez niektóre podmioty. - Nie sądzę, aby ktoś chciał podbić cenę. To raczej resort zgodził się na składanie ofert w konsorcjach, bo liczy na jej wzrost - mówi Konrad Jaskuła, prezes Polimeksu-Mostostalu.
Z informacji "Parkietu" wynika, że wyceny PRK Kraków są zróżnicowane i wahają się od 30 mln zł do ponad 70 mln zł. Zainteresowanie spółką to przede wszystkim efekt posiadanych przez nią kompetencji w zakresie modernizacji linii kolejowych. Jej udział w rynku, z przychodami rzędu 150 mln zł, wynosi około 5 proc. Spółka zatrudnia ponad 500 osób. Posiada też atrakcyjne grunty, które prawdopodobnie w części można sprzedać.