Przez kilka miesięcy pasażerowie IC Hańcza z Krakowa do Mockavy (i dalej Wilna) narzekali na tłok w pociągu. Kolejarze twierdzili, że nic nie da się z tym zrobić z powodu zbyt krótkiego peronu. W końcu udało się rozwiązać dzięki... postawieniu jednego znaku.
Wydłużenie jednej pary pociągów PKP Intercity do Litwy miało stanowić przykład rozwoju połączeń międzynarodowych. Niestety, paradoksalnie ucierpieli na tym pasażerowie w ruchu krajowym. Przez cały ubiegły rok, a szczególnie latem pisali oni do ,,Rynku Kolejowego”, że od pociągów PKP Intercity z Warszawy
odłączane są w Białymstoku cztery wagony, które stoją cały dzień, czekając na… powrót składu z litewskiej granicy.
Pozostałe cztery wagony, które kursowały na odcinku z Białegostoku do litewskiej stacji przygranicznej Mockava (gdzie można się przesiąść na
skomunikowany pociąg Kolei Litewskich do Wilna ze świątecznymi wagonami) nie wystarczały, żeby pomieścić pasażerów na odcinku od Białegostoku do Suwałk i Augustowa. W sprawie
interweniowali nawet posłowie - bez skutku. – Długość krawędzi peronowej na stacji Mockava nie pozwala na przyjęcie pociągu zestawionego z 8 wagonów – odpowiadał Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury. Warto dodać, że według zdjęć lotniczych peron ma długość ok. 170 metrów, co powinno wystarczyć do obsługi składu znacznie dłuższego niż cztery wagony.
Nieoczekiwanie, zmianę przyniosło wprowadzenie 10 grudnia nowego rozkładu jazdy. W pociągu pojawił się nie tylko zapowiadany wagon restauracyjny (jeden z tych, które
straciły pociągi międzynarodowe Polonia i Moravia), ale też dodatkowy wagon z miejscami siedzącymi. Jak to się stało, że pociąg, który mógł mieć tylko cztery wagony, ma nagle sześć? – Zwiększenie zestawienia było możliwe dzięki zmianie linii zatrzymania czoła lokomotywy. W tym celu został ustawiony znak o treści „Lokomotyvo sustijimo vieta”, oznaczający miejsce zatrzymania czoła lokomotywy. Stoi w takiej odległości za końcem peronu, ile wynosi długość lokomotywy. Teraz przy peronie stoją wyłącznie wagony, co pozwala na ich zmieszczenie przy krótkim peronie (dotychczas lokomotywa stawała przy krawędzi peronu, zajmując część jego długości) – tłumaczy Cezary Nowak, rzecznik PKP Intercity.
Wypracowanie tego rozwiązania zajęło kolejarzom kilka miesięcy. Wciąż nie wiadomo,
kiedy uda się zgodnie z zapowiedziami wydłużyć trasę pociągów do Kowna, dokąd istnieje połączenie torem 1435 mm.