Spółki pasażerskie intensywnie inwestują w tabor, zwiększając jego ilość. Po raz pierwszy od początku zbierania danych wzrosła w Polsce nawet liczba wagonów pasażerskich – dowiadujemy się z raportu Urzędu Transportu Kolejowego, podsumowującego ubiegły rok. Mimo procesu odnowy taboru jego średni wiek rośnie jednak we wszystkich kategoriach.
Liczba pojazdów – zarówno trakcyjnych, jak i doczepnych – w posiadaniu przewoźników pasażerskich wzrosła w stosunku do roku 2020 łącznie o 112. Przybyły 23 lokomotywy (było 448, jest 471), 5 wagonów motorowych (było 76, jest 81) i 75 zespołów trakcyjnych (było 1423, jest 1498), a także – po raz pierwszy od 2003 r. – 9 wagonów pasażerskich (było 2215, jest 2224). Ciekawostką jest też pojawienie się nieobecnych wcześniej we flocie spółek pasażerskich wagonów towarowych – stało się tak za sprawą zakupu przez Koleje Dolnośląskie
pięciu wagonów krytych, dostosowanych następnie, już w roku bieżącym, do przewozu rowerów.
Jeśli kupować pojazdy – to nowe
Spółki pasażerskie kupują w większości nowy tabor. Jedynym liczącym się zakupem pojazdów używanych była transakcja dotycząca 32 spalinowych zespołów trakcyjnych DM90,
sprowadzonych przez SKPL Cargo z Holandii (ich import rozpoczął się jednak jeszcze w 2020 r.). Skala zakupów nowych pojazdów nie była jednak na tyle duża, by wpłynąć na średni wiek taboru: przeciętna lokomotywa elektryczna miała w 2021 r. 33,76 roku (rok wcześniej – 33,19), spalinowa – 43,81 (rok wcześniej – 43,38), EZT – 25,79 (rok wcześniej – 25,61), a wagon pasażerski – 32,52 (rok wcześniej – 31,59).
Zwiększyła się (z 2 do 10) liczba wykorzystywanych pojazdów hybrydowych. Ich wprowadzanie do eksploatacji może odegrać w przyszłości ważną rolę. – Tabor hybrydowy pozwala na efektywną eksploatację w relacjach, gdzie część linii kolejowych jest zelektryfikowana, a część nie jest wyposażona w sieć trakcyjną. Dzięki temu nie ma konieczności organizowania dodatkowej jednostki do obsługi połączeń na liniach bez sieci trakcyjnej – podkreślają autorzy raportu.
Równolegle do zakupów nowych pojazdów trwa modernizacja posiadanych. Zezwolenie na wprowadzenie do obrotu uzyskało – między innymi – 113 unowocześnionych wagonów pasażerskich. Stopniowo rośnie odsetek pojazdów wyposażonych w takie udogodnienia, jak klimatyzacja (także w kabinie maszynisty), dostęp do WiFi czy toalety próżniowe. Modernizacja na ogół nie oznacza jednak całkowitej zgodności poddanego jej pojazdu z TSI – jest ona obowiązkowa tylko dla pojazdów nowych. Mimo to udział taboru zgodnego z TSI w dyspozycji polskich przewoźników systematycznie rośnie.
Tabor znów częściej jeździ, niż stoi
Wobec planów odbudowy sieci nocnych połączeń kolejowych w Europie pilną kwestią staje się odbudowa parku wagonów sypialnych i z miejscami do leżenia. Na razie – jak odnotowano w raporcie – udało się zahamować jej spadek. Renesans może nastąpić dopiero w najbliższych latach.
W porównaniu z kryzysowym pierwszym rokiem pandemii COVID-19 poprawił się wskaźnik wykorzystania taboru. W 2021 r. wyniósł on przeciętnie ponad 50%, a dla EZT (najwyższy wynik) – 62%. Wyjątkiem były pojazdy spalinowe (lokomotywy oraz zespoły trakcyjne), których wykorzystanie spadło (odpowiednio: z 50% do niecałych 43% i z 65,3% do 54,3%). W tym ostatnim przypadku dane są jednak zafałszowane przez wspomniany już zakup DM90, które w 2021 r. – choć wpisane formalnie na stan – nie kursowały z pasażerami, przechodząc dopiero proces polonizacji. Należy zaznaczyć, że dla żadnej z grup pojazdów wskaźnik wykorzystania taboru nie dorównał wartości z 2019 r.