Poznański radny Łukasz Mikuła uważa, że w pakiecie z koleją dużych prędkości Poznań mógłby wynegocjować szybki tramwaj na Dębiec lub Górczyn oraz pociąg na Ławicę – informuje „Gazeta Wyborcza”. Jednak zdaniem radnego, lokalne władze nie są zainteresowane tym pomysłem.
Linia kolejowa "igrek" jako trasa kolei dużych prędkości w przyszłości połączy Poznań i Wrocław z Łodzią oraz Warszawą. Na linii tej pociągi mają kursować z prędkością 300 km na godz. Podróż z Poznania do Warszawy zajmie dzięki temu jedynie półtorej godziny, a do Wrocławia godzinę. Linia ma być gotowa dopiero w 2030 r. Obecnie trwają konsultacje dotyczące jej przebiegu.
Ostatnie związane z tą sprawą spotkanie odbyło się w lutym tego roku. Na konsultacje nie przyszedł jednak prezydent Ryszard Grobelny ani żaden z jego zastępców. - Mówimy wprawdzie o perspektywie 20-30 lat. Jednak o pewnych inwestycjach komunikacyjnych, zwłaszcza tak istotnych, trzeba myśleć z dużym wyprzedzeniem. Tymczasem władze miasta chyba nie bardzo się tym interesują – mówi „Gazecie Wyborczej” radny Łukasz Mikuła, szef komisji polityki przestrzennej w radzie miasta.
Zdaniem Mikuły, władze Poznania powinny wziąć przykład z Łodzi. „Z myślą o kolei dużych prędkości powstaje podziemny dworzec Łódź Fabryczna za blisko 2 mld zł. Mało tego. Kolejne 1,5 mld zł ma kosztować 11-kilometrowy tunel, który połączy nowy dworzec ze stacją Łódź Kaliska. Będą z niego korzystać m.in. pociągi łódzkiej kolei aglomeracyjnej” – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Jak Poznań mógłby wykorzystać tę szansę? - Chodzi np. o kolejne przedłużenie trasy szybkiego tramwaju. Tak aby nie kończyła się przy Dworcu Zachodnim, tylko jechała dalej na południe. Oczywiście koszty takiej inwestycji powinien ponieść inwestor budujący "igreka"- mówi Mikuła.
Być może w przyszłości w rejonie Górczyna albo Dębca powstanie nowa stacja Poznań Południe. Przeznaczona byłaby ona dla pociągów kolei dużych prędkości z Warszawy kursujących do Berlina. „Tramwaj połączyłby taki terminal z centrum miasta. Oczywiście pozostałe pociągi, kończące bieg w Poznaniu, wjeżdżałyby normalnie na Poznań Główny” – podaje „Gazeta Wyborcza”. Aby realizacja tego planu była możliwa, konieczne jest jednak zaangażowanie władz miasta.
Więcej