- Obawiam się, że połączenia dwóch gigantycznych resortów odbije się niekorzystnie przede wszystkim na tych obszarach, które do tej pory podlegały Ministerstwu Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Jerzy Szmit, poseł PiS, członek sejmowej Komisji Infrastruktury.
Jedną z kluczowych decyzji Donalda Tuska w ramach dzisiejszej rekonstrukcji rządu było połączenie resortów rozwoju regionalnego oraz transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Pokieruje nim Elżbieta Bieńkowska (dotychczas szefowa MRR), która obejmie jednocześnie funkcję wicepremiera.
- Minister Sławomir Nowak pozostawił po sobie tyle problemów, że obszary którymi się zajmował wymagają ostrego programu ratowniczego a nie bieżącego administrowania nieco na dystans. Problemy, które pozostawił po sobie Sławomir Nowak, to nierozwiązana sprawa płacenia podwykonawcom przy robotach drogowych, galopujące zadłużenie Krajowego Funduszu Drogowego, katastrofa przy wprowadzaniu nowych zasad zdawania egzaminów na prawo jazdy, zapowiedź upadłości spółek kolejowych, brak uregulowań związanych z lokalizacją ferm wiatrowych, powołanie nowego zarządu PKP SA i wielu podległych spółek z absurdalnymi wynagrodzeniami, zawieszenie projektu Kolei Dużych Prędkości, dramatycznie niskie wykorzystanie środków europejskich na inwestycje kolejowe, oddanie Litwinom kontroli nad 20% przestrzeni lotniczej Polski, zaniechanie wykonania przekopu przez Mierzeję Wiślaną, afera OLT Express, gigantyczne problemy wywołane rozpoczęciem funkcjonowania viaToll, skandale przy rozbudowie sieci fotoradarów, przyzwolenie na dziką prywatyzację Polskich Kolei Linowych, PKP Cargo – wylicza Jerzy Szmit.
Poseł konkluduje, że były szef MTBiGM całkowicie zaniedbał szereg bardzo ważnych obszarów: gospodarkę morską, transport śródlądowy, transport intermodalny, program ochrony brzegów morskich, budowę Centralnego Portu Lotniczego. Szmit uważa też, że obserwować obecnie można „żałośnie niski postęp prac nad nowelizacja prawa budowlanego”. – Aby tym wszystkim problemom zaradzić, trzeba się nimi codziennie i z wielką determinacja zajmować. Nowy model „gigaministerstwa” pogłębi istniejące problemy – uważa Jerzy Szmit.