Urząd Transportu Kolejowego rozpoczął dyskusję na temat budowy systemu ETCS Limited Supervision na lokalnych liniach kolejowych. Trudno jednak na razie obliczyć koszty takiego wdrożenia.
Zdaniem UTK,
zaletą wdrożenia ETCS Limited Supervision na liniach kolejowych nie objętych Krajowym Planem Wdrażania ERTMS jest możliwość rezygnacji z systemu SHP w taborze. Obowiązkowe już w nowych pojazdach systemy ETCS wystarczyły by do przejazdu po całej sieci. - ETCS Limited Supervision to jeden z trybów ETCS Baseline 3. Tańsze, uproszczone urządzenia wspomagają maszynistę w tle. Ich wskazania ograniczają się do niektórych semaforów. Zastępują one urządzenia klasy B, czyli np. system SHP, ale w żaden sposób nie zwiększają bezpieczeństwa - w tym celu musielibyśmy zastosować ERTMS poziomu 1 albo 2 w pełnej, nieokrojonej wersji – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Sławomir Nalewajka, dyrektor zarządzający Alstom w Polsce.
Od stycznia ubiegłego roku każdy nowy pojazd wjeżdżający na sieć PKP PLK musi być wyposażony w urządzenia pokładowe ETCS. - Zastosowanie na mniej ważnych liniach ERTMS Limited Supervision pozwoli na wyświetlanie pewnych wskazań i rezygnację z systemu SHP – przyznaje Nalewajka. - Nie będzie jednak poprawy bezpieczeństwa – powtarza.
Czy zaproponowane przez UTK rozwiązanie nie zwiększy zatem kosztów utrzymywania linii lokalnych - nie zwiększając jednocześnie bezpieczeństwa? - Pytanie, co jest naszym priorytetem. Jeśli zależy nam na zwiększeniu bezpieczeństwa i efektywności pojazdów – ERTMS daje nam możliwość optymalizacji zużycia energii. To argument za ERTMS poziomu 2. Jego firma jest oczywiście gotowa dostarczyć ETCS Limited Supervision; ponieważ jednak jesteśmy na początku dyskusji na ten temat, brak jest pełnej specyfikacji oczekiwanego systemu. - Brak sprecyzowanych wymagań uniemożliwia nam ostateczne podanie kosztów jego wdrożenia – podsumowuje.
Koncern testuje tymczasem w Szwecji system ETCS poziomu 3, w którym nie są instalowane żadne urządzenia przytorowe, a pojazdy są identyfikowane poprzez satelity. - Myślę, że na niektórych liniach regionalnych, a także towarowych, rozwiązanie to powinno znaleźć zastosowanie – zwłaszcza w przypadku upowszechnienia się jazdy autonomicznej. Jest ono tańsze zarówno w budowie, jak i w eksploatacji, bo zużywa znacznie mniej energii od ERTMS poziomu 2 – uważa Nalewajka.