Inicjatywa reaktywacji odcinka Umianowice – Hajdaszek jest niedopracowana z punktu widzenia dostępności. Projekt winien być przedłużony do Stawian Pińczowskich – twierdzi nasz Czytelnik. – W normalnym kraju UE czy w Szwajcarii wniosek o wsparcie zostałby wyrzucony do śmieci z powodu świadomego wykluczenia części społeczeństwa od ekologicznej formy spędzania wolnego czasu i dostępu do kultury – uważa. Zapowiada też walkę o udrożnienie szlaku do Stawian.
O pomyśle wydłużenia remontowanego odcinka
pisaliśmy już w poprzedni weekend. Rzeczniczka świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego twierdziła wówczas, że przedłużenie do Stawian nie jest uzasadnione z powodu nakładów, jakich wymagałoby odtworzenie infrastruktury. Deklarowała też, że projekt ma mieć charakter edukacyjno-kulturowy, a nie transportowy, oraz zwracała uwagę na fakt, że reaktywacja normalnotorowej stacji w Stawianach na linii 73 Sitkówka Nowiny – Busko Zdrój nie jest jeszcze przesądzona.
– Tłumaczenie Urzędu jest absurdalne i ewidentnie wskazuje na brak orientacji w terenie oraz wiedzy obiektach na terenie województwa – odpowiada mieszkaniec województwa Marek Stankiewicz. Jak uzasadnia, przedłużenie udrożnionego odcinka linii do Stawian Pińczowskich zwiększyłoby dostępność do kolejki, pozwalając skorzystać z niej także osobom dojeżdżającym pociągiem z Kielc w kierunku Buska i odwrotnie. – Uruchomienie kursów [na linii 73] już pokazuje sukces – zwraca uwagę nasz Czytelnik, przewidując, że popularność linii wzrośnie jeszcze bardziej po planowanym uruchomieniu pociągów kursujących codziennie.
W ocenie naszego rozmówcy uzupełnienie o brakujący odcinek dałoby szansę na stworzenie unikatowego w skali kraju projektu edukacyjnego „w stylu szwajcarskim”. Trasa turystyczna z wykorzystaniem kolei wąsko- i normalnotorowej łączyłaby ze sobą wiele atrakcji. – [Można byłoby] pojechać koleją do Stawian (czy to z Buska, czy Kielc i stacji pośrednich), zwiedzić zapadnię transporterową, pojechać do skansenu w Hajdaszku, potem do Umianowic do Nidarium [Ośrodek Edukacji Przyrodniczej z wielkogabarytowym akwarium – przyp. RC], a następnie do Jędrzejowa do Muzeum Zegarów – wylicza Czytelnik. Z Jędrzejowa można byłoby już wrócić pociągiem normalnotorowym do Kielc lub pojechać z przesiadką do dowolnie wybranej stacji. Możliwy byłby też odwrotny kierunek wycieczki.
Wariant z przedłużeniem do Hajdaszka byłby, jak przekonuje Stankiewicz, korzystniejszy także dla dojeżdżających na kolejkę samochodami: w Stawianach można zaparkować ok. 200 aut, tymczasem przy stacji w Hajdaszku – ok. 10. – Z samym Hajdaszkiem stworzy się logistyczne wąskie gardło – przestrzega.
Pomysłodawca podkreśla, że nie traktuje swojego projektu jako transportowego. Zwiększenie dostępności z obydwu stron kolejką wąskotorową miałoby jednak, jego zdaniem, znaczenie także dla turystów, którym przyniosłoby oszczędność czasu. – Bardziej racjonalne wydaje się przejechanie kolejką tylko w jedną stronę i uruchomienie dwóch kursów przeciwległych, wymijających się w Umianowicach. Kuracjusz z Buska i turysta z Polski będzie miał więcej logistycznych możliwości – podsumowuje Stankiewicz.
– Również infrastruktura nie jest tak zniszczona, jak twierdzą przeciwnicy projektu. Najbardziej ucierpiał mostek na rzeczce w pobliżu Hajdaszka. Nie trzeba od razu remontować stacji Stawiany Wąskie, choć jest tam miejsce na muzeum kolejnictwa, jak również na centrum kolei miniaturowej w stylu tego na stacji Wrocław Świebodzki – uzupełnia. Dodatkowym argumentem są walory krajobrazowe trasy do Stawian, a także istnienie w tej miejscowości trójkąta torowego, pozwalającego na zmianę kierunku jazdy pociągu bez przepinania lokomotywy.