Zapowiadany na piątek strajk włoski tramwajarzy warszawskich nie udał się. Mimo zapowiedzi sparaliżowania komunikacji przez przestrzegających drobiazgowo wszelkich przepisów i ograniczeń tramwajarzy, zakłócenia nie były praktycznie odczuwalne.
- Prawdopodobnie wielu motorniczych zrezygnowało z protestu, bo byli zastraszani przez zarząd - stwierdził Gregorz Kupis, wiceprzewodniczący Sierpnia '80.
- Nikogo nie straszyliśmy, tylko informowaliśmy, że jeśli ktoś będzie ewidentnie opóźniał jazdę, mogą być wyciągnięte wobec niego konsekwencje - mówi Małgorzata Przysiecka, rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Celem strajku była 10% podwyżka płac. Związkowcy próbowali rozmawiać w tej sprawie z Tramwajami Warszawskimi oraz prezydentem Kaczyńskim. Istnieje szansa, że ich postulaty zostaną częściowo zrealizowane w przyszłym roku.
- Rozmawiamy w tej sprawie z zarządem. Prawdopodobnie będzie to 6-8 proc. podwyżka - mówi Artur Mierczewski z "Solidarności" w komunikacji miejskiej.