W piątek na dwie godziny staną pociągi. W całej Polsce kolejarze przeprowadzą strajk ostrzegawczy. Z zapowiedzi wynika, że potrwa on od godziny 7:00 do 9:00. - Bardzo niedobrze się stało. Mam nadzieję, ze groźba strajku pozostanie niezrealizowana - komentuje prezes PKP SA Jakub Karnowski.
Związkowcy tracą cierpliwość
W przesłanym do mediów oświadczeniu możemy przeczytać, że w związku z nieuprawnionym działaniem pracodawców wprowadzających wśród pracowników w czasie przerwy w mediacjach obowiązek określenia się w sprawie ulg przejazdowych na 2013 rok, co stanowi przedmiot sporu zbiorowego, kolejowe związki zawodowe działając na podstawie art. 12 Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych podjęły decyzję o przeprowadzeniu 2-godzinnego strajku ostrzegawczego.
Strajk ostrzegawczy odbędzie się w piątek, 25 stycznia w godzinach 7:00 - 9:00. Związkowcy podkreślają przy tym, że odpowiedzialność za uruchomienie połączeń zastępczych i koszty strajku ponosi strona pracodawcy. Grzegorz Herzyk ze Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP potwierdził, że jego organizacja weźmie czynny udział w strajku. Dodał, że lokalizacje miejsc, w których dyżurni ruchu wstrzymają ruch pociągów na sieci PLK, podane zostaną w dniu strajku.
Pod oświadczeniem dotyczącym strajku podpisali się: Dariusz Browarek, wiceprzewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP, Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność" oraz Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych.
Miętek: pracodawcy nas sprowokowali
Jak powiedział Leszek Miętek w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” zachowanie pracodawców w przerwie w negocjacjach, która rozpoczęła się 15 stycznia i miała potrwać do 25 stycznia można jego zdaniem określić jako jawną prowokację. – Polega na ona na tym, że pracodawcy wykorzystali tę przerwę do tego, aby rozprowadzać wśród pracowników oświadczenia, w których mieli wyrazić zgodę na wykup ulg przejazdowych na warunkach narzuconych przez pracodawców – wyjaśnił przypominając, że to spółki kolejowe apelowały o przerwę w rozmowach i argumentowały to potrzebą wykorzystania tego czasu na wypracowanie zbliżenia stanowisk obu stron.
Leszek Miętek dodał, że strajk obejmie wszystkie spółki objęte przedmiotem sporu zbiorowego poza Przewozami Regionalnymi, w których wspomnianych oświadczeń nie rozprowadzano. Akcja ma objąć całą Polskę, a jej szczegóły będą uzgodnione jutro podczas zebrania sztabu kryzysowego. Przewodniczący KKZZ podkreślił również, iż ma nadzieję, że taka forma protestu udowodni władzom spółek kolejowych determinację związków zawodowych i pozwoli oczyścić atmosferę negocjacyjną przed rozmowami, które rozpoczną się w piątek (25 stycznia) o godz. 9.00, czyli w momencie zakończenia strajku ostrzegawczego.
Karnowski: Niedobrze się stało
- Bardzo niedobrze się stało, że strona związkowa zerwała rozmowy. Mamy nadzieję, że groźba strajku zostanie niezrealizowana, ponieważ widzimy jaka jest pogoda, a termin przeprowadzenia akcji protestacyjnej jest szczególnie uciążliwy dla pasażerów - skomentował dziś dla "Rynku Kolejowego" prezes PKP SA Jakub Karnowski.
- Naszym celem jest realna przemiana kolei poprzez niezbędne reformy w grupie PKP przeprowadzane z myślą o pasażerach i kolejarzach. Właśnie w trosce o pasażerów przygotowujemy się na ewentualną akcję protestacyjną, bo wszelkie zakłócenia i trudności związane ze strajkiem uderzą właśnie w nich - mówił w grudniu prezes Karnowski. Podkreślał przy tym, że to PKP była inicjatorem i jest aktywnym uczestnikiem dialogu prowadzonego między przewoźnikami a związkami zawodowymi w zakresie zmian dotyczących przyznawania ulg przejazdowych dla pracowników kolei oraz emerytowanych kolejarzy.
Niezbyt przychylnie o poczynaniach związkowców mówił również Sławomir Nowak, który kilka tygodni temu określił oczekiwania strony społecznej jako "rozdęte ponad miarę" a oczekiwania nazwał "nierealnymi".
Brak oficjalnej reakcji przewoźników, jest komentarz ministra
Biura prasowe przewoźników, z którymi się kontaktowaliśmy, o strajku dowiedziały się od naszej redakcji (czytaj). Protest skomentował za to minister transportu. - Kolej ma wciąż niską jakość usług dla pasażerów. To oni mają prawo strajkować, ale tragiczne jest to, że akurat oni nie mają wyboru - skomentował informację o strajku minister transportu Sławomir Nowak. Cała wypowiedź tutaj.
Zapisz
się do newslettera:
