– 25 stycznia spadek frekwencji w pociągach TLK wyniósł 30 proc., natomiast w pociągach EIC i Ex ok. 40 proc. To się przekłada na nasze przychody. Szacujemy, że tego dnia były one grubo ponad 1 mln zł niższe – powiedział Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity.
Jak powiedział Janusz Malinowski, dwie godziny podczas których wstrzmano ruch pociągów w ramach strajku ostrzegawczego nie będą wliczać do czasu pracy pracowników PKP Intercity. W związku z tym nie zostaną one wliczone do ich wynagrodzenia.
Szef PKP Intercity powiedział również, że liczy, iż do strajku generalnego nie dojdzie. – Mam nadzieję, że zostanie osiągnięte porozumienie. Strajk jest najgorszym rozwiązaniem dla naszych pasażerów – stwierdził.