O planowanych zakupach taborowych, spodziewanej frekwencji na nowej linii oraz o skomunikowaniach w kierunku Tłuszcza i Warszawy rozmawialiśmy podczas inauguracji połączeń kolejowych na odcinku Ostrołęka – Chorzele z Robertem Stępniem, prezesem Kolei Mazowieckich.
Roman Czubiński, Rynek Kolejowy: Zacznijmy od sprawy praktycznej z punktu widzenia pasażerów. Czy przesiadki do pociągów w kierunku Tłuszcza będą gwarantowane w przypadku opóźnień?
Robert Stępień, prezes zarządu Kolei Mazowieckich: Tak zwykle się dzieje i w tym przypadku nie będzie inaczej.
– Na razie na odcinku Ostrołęka – Chorzele kursują pojazdy spalinowe. Elektryfikacja tej linii nie jest planowana. Czy Koleje Mazowieckie zamierzają wprowadzić tu do ruchu tabor wodorowy albo bateryjny?
- Został ogłoszony przetarg na zakup 16 szt. dwuczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych a w najbliższych dniach zostanie opublikowane postępowanie przetargowe na dostawę 6 szt. pojazdów elektryczno – akumulatorowych (
przetarg ten ogłoszono dziś - przyp. JM). Te pojazdy zostaną przeznaczone do obsługi linii o mniejszych potokach podróżnych w tym m.in. na linii nr 35 Ostrołęka – Chorzele.
RK: A jakie są prognozy, jeśli chodzi o potoki pasażerskie na trasie Ostrołęka – Chorzele?-
Inauguracja połączeń kolejowych, po 22 latach przerwy to wydarzenie niecodzienne i niezmiernie ważne dla społeczności lokalnej. Entuzjazm, z jakim witano pociąg na całej trasie przejazdu daje nadzieję, że mieszkańcy tej części Mazowsza będą korzystać z transportu kolejowego. Tym bardziej, że do końca roku obowiązuje specjalna oferta, w ramach której za bilet jednorazowy tam podróżny zapłaci 4, 20 zł, a za bilet miesięczny tam i z powrotem 49 zł wg taryfy normalnej.