Starostwo Powiatowe w Starachowicach zamierza odbudować nieprzejezdny fragment Starachowickiej Kolei Wąskotorowej. Na pewno nie będzie jednak rozbudowywać trasy wąskotorówki. Samorząd nie widzi też szans na wykorzystanie połączenia w celach innych niż turystyka.
W zeszłym miesiącu stowarzyszenie Radomskie Inwestycje pytało o dalsze losy starachowickiej wąskotorówki. Dwudziestokilometrowa linia jest przejezdna od lat tylko na dwóch niepołączonych ze sobą fragmentach o łącznej długości około 12 km. Środkowy odcinek Lipie – Marcule czeka na odbudowę od 2003 roku, kiedy dzięki staraniom hobbystów i lokalnego samorządu ruch na lokalnej kolei ruszył po sześcioletniej przerwie.
Zamknięta w 1997 roku przez PKP Starachowicka Kolej Dojazdowa pod nową nazwą i nowym zarządem od początku swego drugiego życia wozi wyłącznie turystów. Stowarzyszenie RI upatrywało szans na odtworzenie codziennego ruchu planowego w rozbudowie historycznej trasy o nowe krótkie odcinki na terenie Starachowic i Iłży oraz w przesunięciu torowiska tak, by przebiegało ono przez wieś Lipie. Dziś wiemy już, że o ile odbudowa istniejącego niegdyś toru jest nadal planowana, o tyle realizacja propozycji o wydłużeniu trasy nie jest realna.
SKW może służyć tylko rekreacji i turystyce
– Aktualnie rozbudowa trasy nie jest rozważana z uwagi na problemy z własnością nieruchomości, które istnieją nawet na funkcjonujących obecnie odcinkach SKW – mówi Paweł Michalski z zespołu ds. kultury i promocji powiatu w Starostwie Powiatowym w Starachowicach, które jest użykownikiem SKW. – Rozbudowa wiązałaby się z wykupem nieruchomości, co w chwili obecnej nie jest możliwe – dodaje.
Powiat nie widzi też szans na użytkowanie wąskotorowego szlaku do przewozów o charakterze regularnym. – W naszym przekonaniu wykorzystanie SKW może służyć wyłącznie celom rekreacyjno-turystycznym. Nie ma uzasadnienia ekonomicznego dla codziennych przewozów pasażerskich pomiędzy Iłżą a Starachowicami – mówi przedstawiciel samorządu. – Wybór roli jest spowodowany też rodzajem posiadanego taboru (wagony letnie odkryte i jeden zakryty, tzw. „rumun” [chodzi tu o wagon serii Bxhpi produkcji rumuńskiej – red.]) – wylicza.
Ruch planowy zamknięto jeszcze w czasach PRL
– Plany odbudowy środkowego odcinka są natomiast aktualne – zapewnia Paweł Michalski. Tymczasem kolej zainaugurowała właśnie kolejny sezon na dwóch niezależnych, kilkukilometrowych trasach z Iłży do Marculi i ze Starachowic do przystanku Lipie. Ten położony jest w pewnym oddaleniu od samej miejscowości, stąd wspomniany wcześniej postulat przesunięcia torowiska. Jak informuje Paweł Michalski, na początku tego roku udało się natomiast przeprowadzić remont torowisk na czynnych fragmentach linii.
Przypomnijmy, że ruch na Starachowickiej KD został zamknięty jeszcze w okresie PRL-u. W latach 50. i 60. kursowały tam pociągi pasażerskie w sile dochodzącej do sześciu par na dobę. Później ruch zaczął stopniowo maleć. W rozkładzie jazdy 1985/86 ujęto tylko jedną parę kursów, i to wykonywaną jedynie po ogłoszeniu. Na pokonanie 20 kilometrów pociąg potrzebował wówczas przeszło godzinę.