Jednym z celów działalności PKP jest zbywanie zbędnego majątku na rzecz innych podmiotów. Tym bardziej może dziwić fakt, że fiaskiem zakończyły się negocjacje pomiędzy zarządcą nieruchomości kolejowych a samorządem lokalnym odnośnie przekazania sieci kanalizacyjnej z przepompownią. Taką informację podał lokalny portal „Stalowemiasto.pl”. Jednak jak ustalił portal „Rynek Kolejowy” rozmowy w tej sprawie nie zakończyły się.
W lokalnym serwisie informacyjnym można przeczytać, że nie udało się porozumieć władzom miasta z PKP SA odnośnie sprzedaży kolejowej kanalizacji w dzielnicy Rozwadów. Mimo trwających negocjacji przez 2 lata, strony nie osiągnęły porozumienia. W ocenie samorządu lokalnego tańsze ma być wybudowanie własnej kanalizacji niż przejęcie wyeksploatowanej sieci i urządzeń PKP. Dodatkową motywacją do inwestycji jest również niebagatelnie wyższy koszt odbioru ścieków przez PKP niż przez zarządcę sieci miejskiej. „Za używanie kanalizacji PKP liczy sobie 21 zł netto/m2, miasto natomiast niespełna 6 zł” - podał portal „Stalowemiasto.pl”.
Więcej
Jednak jak ustalił „Rynek Kolejowy” negocjacje w tej sprawie nie zostały zerwane.
- Nadal trwają rozmowy w sprawie bezprzetargowej sprzedaży sieci kanalizacyjnej wraz z przepompownią. Spotkanie z przedstawicielami miasta w tej sprawie zaplanowane jest na wrzesień, wtedy też przedstawimy propozycję nabycia nieruchomości po niższej cenie – informuje „Rynek Kolejowy” Aleksandra Dąbek z Biura Prasowego PKP SA.
Przedstawicielka spółki kolejowej odniosła się także do różnicy w cenie odprowadzanych ścieków.
- Obowiązująca PKP SA stawka (10,26 zł/m3) jest wyższa od stawki miejskiej (6,20 zł/m3) ze względu na posiadaną przez spółkę infrastrukturę. W Stalowej Woli poza zwykłą siecią grawitacyjną, PKP SA dysponuje jeszcze przepompownią i siecią tłoczną prowadzącą ścieki do kanalizacji miejskiej – wyjaśnia Aleksandra Dąbek.