W pierwszym półroczu 2024 r. Stadler osiągnął zysk netto wyższy niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Zmniejszyła się wprawdzie wartość nowych zamówień, ale wyniki z 2023 r. były zawyżone przez ogromny kontrakt z Kolejami Szwajcarskimi – informuje szwajcarski producent. Jak przekonuje, osiągnięte wyniki są zgodne z wcześniejszymi założeniami.
Wartość nowo przyjętych zamówień wyniosła w przybliżeniu 2,5 mld franków szwajcarskich (2 mld za tabor, 0,5 mld na usługi i części oraz 33 mln na systemy sygnalizacyjne). Jest to wartość znacząco niższa od tej z pierwszej połowy ubiegłego roku (4,7 mld CHF – w tym ok. 2 mld z tytułu gigantycznej umowy ramowej na
286 zespołów trakcyjnych dla Kolei Szwajcarskich), ale zgodna z planem – mimo że, jak zaznacza Stadler, w przypadku pewnej liczby ważnych kontraktów podpisanie zostało przesunięte na drugie półrocze 2024 r. Rekordowa jest za to łączna wartość zamówień w realizacji – 26,8 mld franków (dla porównania:
na koniec 2023 r. – 24,4 mld).
Wyższy zysk, niższa marża
Za niewątpliwy sukces można uznać zwiększenie półrocznego zysku netto (z 25,8 mln CHF w roku ubiegłym do 27,5 mln w bieżącym). Wartość produkcji wzrosła rok do roku z 1,8 do 2 mld franków.
Na podobnym do ubiegłorocznego poziomie (1,3 mld CHF) utrzymały się przychody. Pierwsze półrocze jest zwykle słabsze pod tym względem – przypada na nie około jednej trzeciej wartości całorocznej. Mimo wzrostu cen surowców i energii elektrycznej, zakłóceń w łańcuchach dostaw i napięcia geopolitycznego stały jest również poziom marży brutto (11,9% wobec 12,1% w pierwszej połowie 2023 r.). Stadler przyznaje jednak, że marża EBIT spadła z 3,7% do 2,2% – choć przekonuje, że w obecnej sytuacji firmy znaczenie tego faktu jest ograniczone.
Powódź wywołuje opóźnienia
Wspomniane zaburzenia w łańcuchach dostaw dotyczą zwłaszcza profili aluminiowych, wykorzystywanych do budowy pudeł. Produkcja w dostarczających je zakładach Constellium została wstrzymana wskutek czerwcowej powodzi. Według informacji spółki do jej wznowienia może dojść najwcześniej z końcem października. Stadler przyznaje, że spowodowana siłą wyższą przerwa w produkcji doprowadziła do opóźnień. Obie firmy współpracują przy przenoszeniu wytwarzania profili do innej lokalizacji, starając się minimalizować utrudnienia.
W roku finansowym 2023 producent otrzymał duże zaliczki na poczet przyjętych zamówień. W kolejnym roku realizacja wielu kontraktów weszła zaś w fazę, w której przepływy pieniężne są negatywne. Oba zjawiska, w połączeniu z wypłatą dywidendy dla akcjonariuszy, wpłynęły na zmniejszenie swobodnych przepływów gotówki (z 303,4 do -384,7 mln franków). Kapitał obrotowy netto pozostał ujemny (-479,2 mln CHF), choć udało się osiągnąć poprawę w stosunku do końcówki ubiegłego roku (-855,6 mln CHF).
Za dwa lata 5,5 mld franków przychodu rocznie?
Zdaniem przedstawicieli Stadlera przy założeniu stabilnych warunków zewnętrznych, szczególnie w odniesieniu do łańcuchów dostaw, kursów walut oraz sytuacji geopolitycznej, prognozy na rok 2024 i średniookresowe cele finansowe (2024-2026) można uznać za potwierdzone. – Mimo wciąż wymagających okoliczności Stadler uzyskał w pierwszej połowie roku dobre wyniki. Było to możliwe dzięki zróżnicowanemu portfolio i sukcesowi odniesionemu na rynku napędów alternatywnych – komentuje prezes Grupy Stadler Markus Bernsteiner.
Wyniki roczne, jakie spodziewa się osiągnąć Stadler, to 3,5-3,7 miliardów franków przychodu oraz marża EBIT zbliżona do tej z 2023 r. Plany na rok 2025 to już przychód rzędu 4-4,2 mld CHF i 7-procentowa marża EBIT. W 2026 r. odbiory dużej liczby gotowych pojazdów mają pozwolić na dalsze zwiększenie przychodu – być może nawet do 5,5 mld franków. Jeszcze w tym roku producent chce dokonać inwestycji w wysokości ok. 200 milionów franków.