Grupa Stadler osiągnęła w pierwszym półroczu 2023 r. zysk netto rzędu 25 mln franków szwajcarskich. Choć nie wszystkie wyniki są równie dobre, jak przed rokiem, ogólna kondycja firmy pozwala na patrzenie w przyszłość z optymizmem – zapewnia producent w komunikacie prasowym. Według zarządu koncernu na wyniku mocno odbiły się zmiany kursu euro wobec franka.
W pierwszym półroczu 2023 r. utrzymywał się wysoki popyt na tabor szynowy. Wartość złożonych wtedy zamówień wynosi 4,7 mld franków (w tym 3,6 mld za sam tabor). Producent uznaje tę kwotę za bardzo satysfakcjonującą, choć przyznaje, że jest niższa od tej z rekordowej pierwszej połowy 2022 r. (6 mld). Bieżący rok jest za to najlepszy pod względem kontraktów w trakcie realizacji: według stanu na 30 czerwca są one warte 25,4 mld franków (wobec 22 mld na koniec grudnia roku poprzedniego). W rachunku nie uwzględniono umów ramowych w częściach, dla których nie podpisano jeszcze kontraktów wykonawczych.
Rentowność zdecydowanie na plusie
Wartość sprzedaży była zgodna z przewidywaniami. Wyniosła ona 1,3 mld franków (spadek rok do roku o 200 mln, czyli o 12%). Stadler zaznacza jednak, że druga połowa ubiegłego roku była jednak pod tym względem słabsza. Oprócz normalnie występującej na rynku sezonowości przyczyniło się do tego
wzmocnienie kursu franka szwajcarskiego wobec euro. Zarząd koncernu szacuje negatywny wpływ tego zjawiska na ok. 40 mln franków.
Mocnym punktem w statystykach Stadlera jest marża brutto. W pierwszych sześciu miesiącach 2023 r. wyniosła ona 12,1% (wzrost rok do roku o 2,3 punktu procentowego). O rentowności koncernu dobrze świadczy także marża EBIT (zysk operacyjny, przed opodatkowaniem i odliczeniem odsetek od zobowiązań) w pierwszym półroczu. Firma zwiększyła ją z 3,1% do 3,7%, i to bez uwzględnienia pozytywnych efektów jednorazowych związanych z przejęciem niemieckiego producenta systemów sterowania ruchem BBR (21,3 mln franków). Przeszło dziesięciokrotnie wzrósł zysk netto Grupy Stadler (z 2,4 mln do 25,8 mln franków).
Ponad trzy razy większa jest też wartość swobodnych przepływów pieniężnych w pierwszym półroczu (303,4 mln euro). Stadler tłumaczy to zaliczkami otrzymanymi z tytułu nowych zamówień oraz płatnościami za osiągnięcie „kamieni milowych” w realizowanych kontraktach. Nie odnotowano poważniejszych opóźnień w dostawach pojazdów.
Od Kazachstanu po Norwegię
Według prezesa Grupy Stadler Markusa Bernsteinera pomyślne wyniki za pierwszą połowę roku są efektem kompetencji wszystkich pracowników oraz elastyczności organizacji. – Sytuacja w niektórych obszarach naszych łańcuchów dostaw pozostaje napięta. Obserwujemy rezultaty dyscypliny kosztowej, trwającej optymalizacji procesowej oraz poprawy efektywności – komentuje Bernsteiner. Jak podkreśla, grupa wciąż rozwija działalność w usługach (nowo przyjęte zamówienia od stycznia do czerwca 2023 r. wyniosły tu 1,1 mld franków – biorąc pod uwagę także części zamienne) i wciąż nowej dla siebie gałęzi – systemach sygnalizacji (37 mln franków).
Jako przykład ważnych kontraktów zdobytych w pierwszej połowie roku Stadler wymienia umowę z Kolejami Kazachskimi (KTZ), które zamówiły w Stadlerze
łącznie 537 wagonów sypialnych i kuszetek wraz z utrzymaniem przez 20 lat za 2,3 mld euro. W marcu norweski przewoźnik Norske Tog zamówił
17 elektrycznych zespołów trakcyjnych FlirtNex w specyfikacji dalekobieżnej (z opcją na 66 kolejnych). 15 EZT, z prawem rozszerzenia o 39 dalszych, zamówił z kolei
litewski LTG Link. Koleje Austriackie (OeBB) zawarły umowę wykonawczą na dostawę kolejnych
35 piętrowych EZT z rodziny Kiss – jest to część podpisanej w 2022 r. umowy ramowej na 186 jednostek. Kolejny kontrakt ramowy podpisano z Trenitalią – jego przedmiotem jest
50 lokomotyw Eurolight (pierwsza umowa wykonawcza dotyczy 13 egzemplarzy bimodalnych).
W sektorze tramwajowym jednym z największych kontraktów był ten ramowy na
50 wagonów Tramlink dla ATM Mediolan. Pierwsza umowa wykonawcza opiewa na dostarczenie 14 pojazdów. Łącznie 16 Tramlinków trafi natomiast do Hiszpanii –
do Alicante i Walencji.