Dzięki uprzejmości siedleckiego Stadlera mieliśmy okazję zwiedzić zakład, w którym aż roi się od produkowanych pociągów. O planach na przyszłość, najciekawszych projektach i planach rozbudowy zakładu rozmawialiśmy z Tomaszem Prejsem, dyrektorem zarządzającym siedleckiej fabryki.
Michał Szymajda, „Rynek Kolejowy”: Z okna biurowca, wokół fabrycznych hal, widzimy całe mnóstwo pociągów. Jakimi kontraktami zajmuje się obecnie Stadler w Siedlcach?Tomasz Prejs, dyrektor zarządzający fabryki Stadlera w Siedlcach: Aktualnie realizujemy w Siedlcach bardzo różne projekty. Trwa produkcja tramwajów dla czeskiej Ostrawy – ponad 30 z 40 zamówionych jednostek jeździ już w tym mieście z pasażerami. Z hal wyjeżdżają pierwsze Flirty dla Badenii-Wirtembergii. Kontynuowany jest projekt budowy Flirtów dla klienta z Norwegii, gdzie jeździ już 26 pociągów wyprodukowanych w Siedlcach. Budujemy też bardzo ciekawe Flirty dla brytyjskiego przewoźnika East Anglia. W halach można też zobaczyć pierwsze Flirty, które budujemy dla Kolei Mazowieckich.
Który z tych projektów jest najbardziej wymagający i zarazem najciekawszy?Najbardziej nietypowym projektem jest chyba zamówienie na pociągi Flirt od przewoźnika East Anglia. Produkcja na rynek brytyjski to dla Stadlera nowe doświadczenie i konieczność sprostania specyficznym wymaganiom. Ten pojazd to w zasadzie odrębna konstrukcja. Inny jest profil wagonu, a więc sposób budowy pudła, konieczne jest także zdjęcie komponentów z dachu i zabudowanie ich pod podwoziem. Do tego w pojeździe znajduje się osobny spalinowy moduł napędowy, dzięki czemu może on kursować po liniach niezelektryfikowanych. Budowa tego pociągu to duże wyzwanie. Ale przed nami kolejne.
Jakie?Bardzo ciekawa będzie budowa pojazdów typu WINK dla holenderskiej Arrivy, która częściowo będzie odbywać się w Siedlcach. To całkowita nowość w ofercie Stadlera. WINK to pojazd wyglądem przypominający Flirta, jednak wszystkie szafy elektryczne zostały w nim przeniesione z okolic kabiny, do specjalnego członu pośredniego, osadzonego na wózkach Jacobsa. Cieszymy się też na zamówienia na Flirty dla Słowenii oraz dla Kolei Mazowieckich, bo tymi drugimi sami będziemy podróżować. W Siedlcach będziemy też budować kolejne tramwaje, na przykład dla Krakowa. To także bardzo ciekawy pojazd, bo zgodnie z oczekiwaniem klienta musimy przygotować go do możliwości pokonywania 3 kilometrów bez pobierania prądu z sieci trakcyjnej w ruchu rozkładowym. Przygotowujemy się też do budowy wagonów metra dla brytyjskiego klienta, czego nigdy wcześniej w Siedlcach nie robiliśmy.
Ciekawym zadaniem będzie także wydłużenie pociągów Flirt, które kilka lat temu zamówiła Łódzka Kolej Aglomeracyjna, o dodatkowy, trzeci człon. Będziemy je rozbudowywać w 2020 roku. To rozwiązanie jest nowatorskie na naszym rynku, ale podobny projekt, związany z wydłużeniem pociągów GTW dla holenderskiej Arrivy, już w Siedlcach realizowaliśmy. Zlecenie na dodanie trzeciego członu we Flirtach ŁKA zakłada najpierw budowę pierwszego pociągu, uzyskanie potrzebnych dopuszczeń, zatwierdzenie ich, a później, już w szybszym tempie, wydłużanie kolejnych pociągów.
W siedleckim zakładzie zaczyna się robić tłoczno. Planujecie rozbudowę zakładu?Siedlecki zakład jest rozbudowywany sukcesywnie od lat. Przy obecnym obciążeniu pracą widzimy potrzebę budowy kolejnej hali uruchomieniowej, czyli miejsca, gdzie będziemy mogli prowadzić testy i końcowe zespolenie zbudowanych pociągów. Teren pod budowę mamy. Staramy się o pozwolenia środowiskowe i budowlane. Na jesieni planujemy rozpoczęcie prac. Nowa hala będzie miała cztery tory i docelowo 160 metrów długości. Wartość tej inwestycji to prawie 30 mln złotych.
To jednak nie jedyne inwestycje Stadlera w Polsce.Trwa także rozbudowa zakładu w Środzie Wielkopolskiej, w ramach której powiększamy powierzchnię produkcyjną hal, dzięki czemu wzrośnie jego wydajność. Modernizacja zakładu umożliwi produkcję pudeł stalowych do budowy tramwajów w najnowocześniejszej technologii spawania. Wartość tej inwestycji to 65 mln zł.
W przetargu na dalekobieżne zespoły trakcyjne dla PKP Intercity złożyliście najlepszą ofertę, ale wciąż czekacie na rozstrzygnięcie przetargu.Tak. Wciąż utrzymujemy ważność oferty i mamy nadzieję, że zostanie wybrana. Nie widzimy przeciwskazań, w tej sprawie nie toczą się sprawy odwoławcze. Wybierając naszą ofertę PKP Intercity będzie miało pewność, że kupuje sprawdzony, bezawaryjny produkt wyprodukowany w Polsce, z rekordowym, do 60%, udziałem komponentów wyprodukowanych w kraju. W mojej opinii eksploatacja nadzorowana, której oczekuje PKP Intercity, w wypadku wyboru Flirtów nie jest potrzebna, ale jeśli przewoźnik będzie pożądał takiego trybu użytkowania, oczywiście spełnimy te wymagania. Rozumiemy, że zamawiający chcą się zabezpieczyć przed wyborem niesprawdzonego produktu. Na rynku producentów taboru pojawiają się bowiem nowi gracze, których nie znamy. Przewoźnicy chcą chronić swoje interesy.
Coraz częściej mówi się w Polsce o konieczności przyspieszenia kolei i zamówieniach szybkich pociągów na potrzeby projektu CPK. Czy w Siedlcach mogłyby powstawać takie pociągi?Stadler ma kompetencje do budowy takich pociągów, zaznaczaliśmy to wielokrotnie przy rozmowach z przedstawicielami rządu. Zakład jest na miejscu – w Polsce i wystarczy skorzystać z jego doświadczeń. Stadler produkuje pociągi, które mogą osiągać prędkość nawet 250 km/h, a w Siedlcach budowane się niektóre ważne elementy wykorzystywane do jego budowy. Do pociągów typu SMILE (Giruno – nazwa nadana przez zamawiającego - SBB), na wydziale montażu wstępnego elektrycznego w naszym zakładzie, produkowane są wiązki elektryczne oraz szafy i tablice sterujące.
Właśnie zatrudniliście 1001 pracownika w Siedlcach. Nie macie problemu z kadrami?Stadler jako pracodawca cieszy się dobrą opinią, praca u nas jest poważana. Tym niemniej podejmujemy różne działania, aby pozyskać i przygotować kadry do pracy z naszym zakładzie. Temu służy na przykład stworzenie dwóch klas w Technikum Elektrycznym w Siedlcach. Pierwsza z nich kształci elektryków, druga mechatroników. Obecnie prowadzimy już drugi rocznik klas, zajęcia odbywają się też w salach szkoleniowych na terenie naszego zakładu. Staramy się aktywizować zawodowo kobiety, czego efektem jest na przykład to, że na wydziale wstępnego montażu elektrycznego stanowią one 50% załogi. Sami szkolimy panie, które są w bardzo różnym wieku i z bardzo różnymi kwalifikacjami. Jesteśmy bardzo zadowoleni z rezultatów ich pracy.