Niedawno informowaliśmy o rozstrzygnięciu przetargu Kolei Szwajcarskich na nawet pół tysiąca pociągów na korzyść Stadlera. Broni nie składa Alstom, który odwołał się od wyniku gigantycznego postępowania.
Przed miesiącem
Stadler został zwycięzcą największego przetargu w historii kolei w Szwajcarii. Szwajcarskie Koleje Federalne (SBB), we współpracy z Thurbo i RegionAlps zamawiają do 510 nowych zespołów trakcyjnych. Zamówienie podstawowe dotyczy 286 pojazdów, jest warte dwa miliardy franków szwajcarskich.
Jak się okazuje, przyznanie zamówienia krajowej firmie nie jest jeszcze pewne. Od wyniku postępowania odwołał się bowiem Alstom. Koleje Szwajcarskie nie podejmują się oszacowania jak długo potrwa procedura odwoławcza. Czasu (jak na polskie standardy) jest jeszcze dużo, bo dostawy mają się odbywać od 2025 roku
– Alstom przeanalizował sytuację po otrzymaniu informacji z SBB, RegionAlps i Thurbo. Matryca oceny zawierała rozbieżności, które powinny zostać wyjaśnione – wyjaśnia "Rynkowi Kolejowemu" Iwona Burzyńska, dyrektor komunikacji Alstomu na Europę Środkową i Wschodnią. – Jesteśmy przekonani, że zaoferowaliśmy wysoce konkurencyjny i odpowiedni produkt. Nasza platforma produktowa jest już wykorzystywana w wielu krajach i potwierdziła swoją wartość – podkreśla.
– Mamy świadomość, że Alstom odwołał się od decyzji SBB o przyznaniu zamówienia Stadlerowi. Ubolewamy, że zakończenie procedury przetargowej jest niepotrzebnie przedłużane i korzystamy w tej sprawie ze wszystkich dostępnych nam środków prawnych. Ponadto nie komentujemy toczącego się postępowania – poinformowała "Rynek Kolejowy" rzeczniczka Stadlera Marta Jarosińska.