Stacja metra Stadion ma powstać obok przystanku kolejowego Warszawa Stadion. Projekt zakładał, że z metra przejdą pod nasypem kolejowym dwa korytarze, z których jeden połączy się bezpośrednio z wyjściem na peron kolejowy. Ale jest problem. - pisze "Życie Warszawy".
– Na część główną stacji poza nasypem kolejowym wydaje zgodę urząd wojewódzki. Na resztę musimy mieć zgodę kolei. Musieliśmy rozdzielić projekt na dwie części – powiedział "Życiu Warszawy" rzecznik budującego metro konsorcjum Astaldi, Gulermak i PBDiM Mateusz Witczyński. Budowniczy metra wystąpili do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe o uzgodnienia. Tam usłyszeli, że budowę metra trzeba bezwzględnie podporządkować planowanemu remontowi torów i przystankowi Stadion.
– Metro Warszawskie wchodzi ze swoją inwestycją na teren kolei. To oni muszą dostosować się do nas, a nie my do nich – tłumaczy "Życiu Warszawy" Robert Kuczyński z PKP PLK. – My coś opóźniamy? Nieprawda. Dojście z metra na peron kolejowy to udogodnienie, a nie warunek rozpoczęcia budowy stacji metra – mówi. Problem w tym, jak dostosować się do kolejowej inwestycji, dla której PKPPLK nie ma nawet wykonawcy. Kolejarze unieważnili już jeden przetarg, a drugi się toczy. Termin realizacji zmieniał się już wielokrotnie. Najnowszy to lata 2010 – 2011.
– Zostaliśmy zmuszeni do złożenia PKP i miastu alternatywnej propozycji. Pasażerowie będą mogli się dostać z metra na perony stacji Stadion, ale nie bezpośrednio przez tunel – mówi "Życiu Warszawy" Mateusz Witczyński. To rozwiązanie prowizoryczne, bez wejścia na peron kolejowy. Jeśli taki zostanie wybrany, pasażerowie będą biegać naokoło – jak między stacją metra Centrum i dworcem Warszawa Śródmieście - czytamy w "ŻW".
Więcej