Koleje Małopolskie zwróciły się do Sejmiku Województwa Małopolskiego z prośbą o podjęcie energicznych działań w celu wsparcia przewoźnika na drodze do budowy własnego zaplecza do obsługi pociągów. Całkiem możliwe, że inwestycja mająca zapewnione finansowanie UE, nie powstanie.
Samorząd województwa wystosował apel, który poparty został głosami radnych sejmiku z PO i PSL. Z wyjątkiem jednego z radnych PiS (wstrzymał się od głosu) 16 z nich głosowało przeciwko publikacji apelu, ale to nie wystarczyło, by wstrzymać publikację jego treści, przekazaną do prezydenta Polski, premiera, ministra infrastruktury i prezesa PKP SA, a także do parlamentarzystów z Małopolski.
W apelu czytamy, że brak zaplecza technicznego (jak może wyglądać takie zaplecze
piszemy na przykładzie Kolei Dolnośląskich, które otworzyło je z końcem kwietnia w Legnicy) sprawia, że Koleje Małopolskie muszą wykonywać przeglądy i naprawy w Dębicy, Nowym Sączu i Katowicach. To efekt wymówienia umowy przez Przewozy Regionalne, które nie chciały serwisować pociągów samorządowej spółki.
Koleje Małopolskie przypominają, że już kilka lat temu do budowy zaplecza wytypowano działkę przy ul. Składowej w Krakowie, znajdującą się w zasobach PKP SA. Początkowo rozmowy z PKP szły na tyle dobrze, że nic nie wskazywało problemów z przekazaniem działki.
Przewozy Regionalne… też są zainteresowane działką przy Składowej– W rezultacie dokonanych starań i postępowań beneficjent dla przedmiotowego zadania uzyskał wszystkie niezbędne decyzje konieczne do jego realizacji. Dokumentacja jest gotowa do ogłoszenia przetargu w systemie zaprojektuj i buduj, jednakże Koleje Małopolskie nie mogą rozpocząć budowy (…) z uwagi na brak prawa do dysponowania terenem na cele budowlane. Ponadto proponowany przez PKP SA okres dzierżawy terenu to tylko 10 lat (…), co stawia pod znakiem zapytania racjonalność i amortyzację całej inwestycji – czytamy w apelu. Zagrożone są także środki unijne przeznaczone na zaplecze, które być może trzeba będzie relokować na inny cel, wskazany przez marszałka.
W całej sprawie jest nowy wątek. Pomimo tego, że Przewozy Regionalne znajdują się w głębokiej restrukturyzacji i m.in. z tego powodu w tym roku nie planuje się zakupu nowego taboru do realizacji połączeń, to 31 października 2017 roku złożyły do PKP SA wniosek o dzierżawę tego samego terenu…
– Wniosek o dzierżawę tego samego terenu nosi znamiona świadomego blokowania rozwoju kolejowych przewozów aglomeracyjnych w Małopolsce. Już samo uzgodnienie z PKP PLK braku kolizji inwestycji budowy zaplecza z przebudową linii E30 trwało 5 miesięcy… –uważają sygnatariusze apelu.
MI: „Nie można przesądzić o oddaniu nieruchomości pod dzierżawę”O reakcję na postępowanie PKP SA poprosiliśmy Ministerstwo Infrastruktury.
– Aktualnie PKP SA analizuje potrzeby związane z zapotrzebowaniem na nieruchomości o charakterze logistyczno-transportowym. Z tego względu nie można jednoznacznie przesądzić o oddaniu tej nieruchomości w dzierżawę podmiotom trzecim. Po przeprowadzeniu analiz PKP SA będzie mogła podjąć decyzje odnośnie do zagospodarowania tej nieruchomości – napisał Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury. Potwierdził on zainteresowanie Przewozów Regionalnych nieruchomością.
– Nieruchomością tą są zainteresowane Przewozy Regionalne Sp. o.o. Jest to istotne także w aspekcie kondycji finansowej tej spółki i konieczności zapewnienia prawidłowego jej funkcjonowania, mając na uwadze wieloletnie zaniedbania samorządów województw dotyczące zagwarantowania płynności finansowej PR, w tym możliwości jej rozwoju – napisał Huptyś.
Na pytanie o przyczynę zainteresowania Przewozów Regionalnych terenem przy ul. Składowej, pomimo posiadania własnego zaplecza technicznego w Krakowie, spółka dotąd nie odpowiedziała.
O problemach Kolei Małopolskich związanych z realizacją inwestycji pisaliśmy
już wcześniej.