Na Pomorzu rozgorzał spór między dyrektorem Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych a jego odpowiednikiem z Zakładu Linii Kolejowych w Szczecinie o zaniedbania związane z połączeniami na linii Słupsk – Szczecinek przez Miastko – informuje „Dziennik Bałtycki”.
Pociągi wróciły na tę trasę w ubiegły poniedziałek. Ich kursowanie zostało wstrzymane po czołowym zderzeniu pociągów w Korzybiu w połowie lipca. Wciąż jednak składy nie kursują według starego rozkładu jazdy. Jedynie rano wyjeżdżają dwa pociągi i kolejne dwa po południu. Brakujące kursy obsługują autobusy. A wszystko przez wadliwie działający system łącznośc – pisze „Dziennik Bałtycki”.
– Jesteśmy gotowi puścić pociągi według pełnego rozkładu jazdy, szczególnie, że niebawem uczniowie będą musieli dojechać do szkół – mówi Zbigniew Labuda, dyrektor PR w Gdyni. – Zmniejszona liczba pociągów im to utrudni. Dyrektor ZLK zapewniał, że linia jest sprawna, więc powinien zezwolić na uruchomienie wszystkich kursów - dodaje.
Jednak próbny test trasy przeprowadzony w połowie sierpnia, który obserwowali przedstawiciele władz województwa, pokazał, że nie wszystko funkcjonuje jak należy. Adam Leik, członek Zarządu Województwa Pomorskiego, przyznaje „Dziennikowi Bałtyckiemu”, że zawodzi łączność. Jego zdaniem nie może tak być, żeby maszynista wysiadał z pociągu i podłączał się do słupa telefonicznego, aby sprawdzić czy ma wolny tor, bo to cofa nas do XIX wieku.
Wiesław Sobociński, zastępca dyrektora ZLK w Szczecinie, zapewnia, że Telekomunikacja Polska wie o problemie, ale do tej pory nic nie zrobiła w tej sprawie, a nawet nie zareagowała na wezwania zakładu. W sprawę zaangażował się Adam Lejk. Zapowiedział, że w tym miesiącu będzie rozmawiał z władzami PKP PLK na temat modernizacji linii Słupsk – Szczecinek - – informuje „Dziennik Bałtycki”.
Więcej