PKP IC znów masowo odwołuje lub zastępuje autobusami pociągi prowadzone lokomotywami spalinowymi. W poprzednim tygodniu autobusy kursowały za składy TLK Konopnicka, Sudety i Kormoran. Przewoźnik chce wynająć dwie lokomotywy SU42.
PKP IC w dalszym ciągu ma duże problemy z taborem spalinowym. W ostatnich kilkunastu dniach wprowadzano autobusową komunikację zastępczą za pociągi TLK Konopnicka, TLK Kormoran czy TLK Sudety, a pociąg TLK Rozewie był odwoływany na całej trasie.
Jest postępowanie na dzierżawę dwóch SU42
PKP IC ma na ten moment do dyspozycji po 7 sprawnych lokomotyw SU160 i SU4210, a także 4 dzierżawione od Kolei Czeskich pojazdy z serii 754. 3 lokomotywy Su160 znajdują się w bydgoskich zakładach Pesa, gdzie przechodzą naprawy powypadkowe, dodatkowo na naprawę na poziomie P4 oczekują dwa pojazdy SU4210, a dziesiąta z nich ma wrócić na tory do końca przyszłego tygodnia, o czym informuje nas Agnieszka Serbeńska z biura prasowego PKP IC. Nie jeździ także ostatnia z 5 pożyczonych od Czechów lokomotyw, zwanych potocznie nurkami.
Na platformie przetargowej przewoźnika właśnie pojawiło się zapytanie ofertowe na dzierżawę dwóch lokomotyw spalinowych serii SU42 na okres 10 miesięcy. PKP IC chce przeprowadzić licytację ofert w tej sprawie.
Problemy w wielu częściach krajuZ komunikacją zastępczą za pociągi spalinowe boryka się tym np. Gorzów Wielkopolski (to jedyna stolica województwa w Polsce, do której nie docierają pociągi elektryczne). Miasto, które liczy ponad 122 tysiące mieszkańców obsługują ją 4 pociągi dalekobieżne, z czego 2 składy jeżdżą do Gdyni, a 2 w kierunku z Warszawy. Brak jest jakichkolwiek połączeń PKP IC do drugiej stolicy województwa, Zielonej Góry, a w związku z tym także Wrocławia, czy Krakowa. Ponadto brak łącznicy w Kostrzynie, która łączyłaby właśnie linię 203 przechodzącą przez Gorzów, z Nadodrzanką biegnącą przez Wrocław i Zieloną Górę sprawia, że nie można tak uruchomić bezpośrednich połączeń Szczecin-Gorzów Wielkopolski. Ma to się jednak zmienić, o czym pisaliśmy
tutaj.
Długo oczekiwany był powrót pociągów dalekobieżnych na magistralę podsudecką, co w końcu udało się zrealizować poprzez wprowadzenie do rozkładu dwóch pociągów o standardzie TLK, Sudetów, kursujących między Krakowem, a Jelenią Górą, a także Kormorana, z Polanicy Zdrój do Olsztyna. Jednakże o ile powrót się udał, to jak informowaliśmy ostatnio, TLK Sudety
prawie codziennie był zastępowany przez autobus.
19 sierpnia Sudety znowu „były autobusem” pomiędzy Jelenią Górą, a Kędzierzynem Koźlem, a podobny los spotkał także Kormorana i TLK Rozewie z Polanicy Zdrój do Wrocławia. 20 sierpnia natomiast, autobus zastąpił Rozewie, a także Kormorana od Polanicy Zdrój do Gliwic. Jak widać, autobusy ciągle kursują w zastępstwie pociągów, a patrząc na sytuację taborową PKP, raczej nie da się przewidzieć poprawy w tym zakresie.
Pasażerowie wybiorą samochód?Jak podkreślają eksperci, odwoływanie pociągów lub wprowadzanie autobusowej komunikacji zastępczej może znacząco zniechęcić do korzystania z kolei. Jak pisaliśmy, od początku stycznia tego roku do połowy kwietnia, pociągi prowadzone spalinowymi lokomotywami były na jakichś odcinkach odwoływane
aż 166 razy. PKP IC zleciła modernizację 13 lokomotyw SM42 w 2019 roku, lecz jak na razie proces idzie powolnie, głównie przez pandemię. Jednak te pojazdy, podobnie jak dzierżawa dwóch SU42, raczej nie rozwiążą problemu z brakiem spalinowych lokomotyw, choćby dlatego że ich prędkość maksymalna to zaledwie 90 km/h. PKP planuje też zakupić
16 lokomotyw hybrydowych, które miałyby wspomóc prowadzenie pociągów po liniach niezelektryfikowanych, ale ich wejście do służby jest jeszcze odległe w czasie. Co ciekawe, tam gdzie PKP IC dzierżawi spalinowe zespoły trakcyjne od firmy SKPL problemy z brakami taboru, awariami czy komunikacją zastępczą praktycznie nie występują.