Procedura ustawiania nowego przęsła na przyczółkach wiaduktu tramwajowego w sosnowieckiej dzielnicy Niwka ma trwać dziś cały dzień. Coraz bliżej jest więc do końca remontu, którego zakres był dużo większy, niż pierwotnie zakładano. Niebawem zakończą się więc półroczne utrudnienia w ruchu pomiędzy Sosnowcem a Mysłowicami.
Remont wiaduktu na linii tramwajowej z Sosnowca-Dańdówki do Mysłowic rozpoczął się na początku września zeszłego roku. Jego wykonawca, spółka Skanska, miał według pierwotnych zamierzeń zmodernizować konstrukcję nośną i podpory, położyć 169 m nowych torów wraz z siecią trakcyjną, naprawić konstrukcję nasypu i odwodnienie. Warte 2,5 mln zł prace miały zakończyć się w połowie grudnia.
Zniszczone przyczółki trzeba było zburzyć
Roboty nad ul. Orląt Lwowskich w Niwce jednak znacznie się przeciągnęły. Przyczółki wiaduktu okazały się bowiem zbyt zniszczone, by móc zamontować na nich nowe przęsło. Konieczne stało się więc ich wyburzenie i przeprojektowanie konstrukcji. Budowa nowych przyczółków została już zakończona, a dziś od 6:00 do 19:00 osadzany będzie na nich wiadukt.
Do końca miesiąca mają zakończyć się także prace torowe i sieciowe umożliwiające wznowienie kursowania tramwajów. Prace wykończeniowe będą natomiast prowadzone już przy prowadzonym regularnym ruchu.
Jedna linia, dwie przesiadki
Zbliżające się spóźnione oddanie obiektu oznacza koniec utrudnień dla pasażerów linii 26 łączącej centrum Sosnowca i jego zachodnią dzielnicę Milowice z Dańdówką, Niwką i Mysłowicami. Od pół roku ich podróż podzielona jest na trzy odcinki. Pierwszy, z Milowic do Dańdówki, obsługiwany jest przez tramwaj 26a. W Dańdówce należy przejść na sąsiedni przystanek i wsiąść do tramwaju 26b kończącego bieg przy przystanku Niwka Kościół. Rozdzielenie stykających się ze sobą tras jest konieczne, bo krótki odcinek Dańdówka – Niwka nie jest zakończony pętlą. Kursują po nim wagony dwukierunkowe. Tramwaje Śląskie nie mają natomiast tak dużo wozów z dwoma kabinami, by zapewnić nimi obsługę całego przejezdnego odcinka linii.
Uciekł? Następny kurs za 40 minut
Pomiędzy tymczasowym krańcem tramwajowym a mysłowickim dworcem kursuje mikrobus linii zastępczej T-26. Odległość pomiędzy peronem a stanowiskiem autobusowym jest jednak stosunkowo duża, więc przesiadka trwa kilka minut. Do obsługi połączenia wystawiany jest tylko jeden pojazd, więc w razie awarii, przestoju itp. zastępstwo za tramwaj nie funkcjonuje wcale – tak było np. w ubiegłą sobotę w godzinach porannych. Dodatkową niedogodnością może być też rozkład linii 26b i T-26 – ciągły charakter przewozów wymusza organizację przerw dla motorniczych. W dni robocze i w soboty pomiędzy ósmą a dziewiątą rano i między czwartą a piątą popołudniu przerwa pomiędzy kursami wynosi więc aż 40 minut, a w niedziele między dziewiątą a dziesiątą – godzinę.
Inwestycja gwarantuje kursowanie tramwaju
Po latach stagnacji liczne inwestycje infrastrukturalne znacznie poprawiają parametry techniczne górnośląskiej sieci tramwajowej, np. na innej sosnowieckiej linii do Zagórza. Modernizacja wiaduktu w Niwce jest natomiast gwarancją utrzymania ruchu na trasie do Mysłowic i może być zapowiedzią kolejnych prac na trasie.
Artykuł pochodzi z portalu Transport-publiczny.pl