Nie tylko polskie miasta zmagają się z deweloperami, którzy za wszelką cenę chcąc realizować inwestycje, za nic mają lokalne uwarunkowania czy zabytki. Najlepszym tego przykładem jest sytuacja, która ma miejsce u naszych południowych sąsiadów, na Czernohrońskiej Kolei.
Czeski
portal zdopravy.cz informuje o niezwykłej sytuacji, jaka ma miejsce w słowackich Rudawach. Największą atrakcją wąskotorowej Čiernohronská železnicy, działającej na torach o rozstawie 760 mm, jest możliwość przejazdu przez jeden z lokalnych stadionów. Bywa i tak, że pociągi przejeżdżają przez stadion zlokalizowany w dzielnicy w Čiernym Balogu podczas rozgrywanego na nim meczu lokalnych drużyn. Kibice przyzwyczaili się już do takich sytuacji, ale dzięki temu mecze drużyn ligi okręgowej cieszą się obecnością miłośników kolei z całego świata.
Niestety obecnie przejazdy przez stadion nie są realizowane. Deweloper Jozef Gabriar nabył grunt pod częścią torów na 4-kilometrowym odcinku linii do stacji Dobroč. Chce wybudować 50 domów jednorodzinnych. Gabriar mógł nabyć teren, gdzie odbywają się przewozy, ponieważ oficjalnie odcinek Čierny Balog – Dobroč został zlikwidowany w latach 80. Choć w praktyce nigdy do tego nie doszło, bo torowisko zostało uratowane przez miłośników kolei, którzy od 30 lat realizują na nim okolicznościowe przewozy, także z wykorzystaniem parowych lokomotyw. Co więcej – odcinek linii znajduje się na liście zabytków państwowych.
Choć jest to krótki fragment wąskotorowej kolei, to jest z pewnością najbardziej znany z uwagi na przejazd przez stadion. Deweloper już zasypał część torów żwirem, co uniemożliwia ich używanie. Redakcja zdopravy.cz zwraca uwagę na postawę burmistrza Františka Budovca, który zamiast wspierać lokalną kolej informuje w pismach ministerstwo, że linia kolejowa leży obecnie na prywatnej ziemi. Spór dotyczący tego, czy kolej może działać na ziemi sprzedanej deweloperowi, rozstrzygnie słowackie Ministerstwo Infrastruktury.
Warte uwagi jest to, że w ostatnich latach przy pomocy unijnych środków udało się naprawić sporą część torowiska, w Austrii udało się kupić wagony. Przewozy odbywają się łącznie na 20 kilometrach linii, są jednak plany dotyczące nawet jej częściowej elektryfikacji i włączenia w regularny system przewozowy regionu Bańska Bystrzyca.
Reportaż na temat problemów słowackiej kolei wąskotorowej
można obejrzeć tutaj.