Pruszków. Największe podwarszawskie miasto, uzbrojone w dwie linie kolejowe, z których żadna nie przebiega w pobliżu największych osiedli. Jest sposób, żeby temu zaradzić.
Nie da się zaprzeczyć rosnącej popularności połączeń oferowanych przez trzech przewoźników: Szybką Kolej Miejską, Koleje Mazowiecki i Warszawskie Koleje Dojazdowe. Jednak wciąż do rozwiązania został bodaj największy problem komunikacyjny – odległość przystanków od generatorów ruchu. Najwięcej osób mieszka tu bowiem w kompleksie bloków mieszkalnych os. Staszica – os. Prusa (lokalnie często dla całego tego obszaru używa się nazwy tego pierwszego osiedla – stąd nazwa dla projektu). Według badań dla urzędu miasta z 2007 r. było to blisko 40% mieszkańców 55-tysięcznego wówczas miasta. Tymczasem jeżeli za geometryczny środek tego obszaru uznamy skrzyżowanie al. Wojska Polskiego i ul. Plantowej, to odległość w linii prostej od budynku dworca stacji PKP Pruszków wyniesie 1,4 km (od linii kolejowej nr 447 w najbliższym miejscu) – 1,1 km). Dla piechura jest to już ok. 1,7 kilometra i 21 minut drogi. W podobnej odległości są przystanki Warszawskiej Kolei Dojazdowej – w linii prostej do WKD Pruszków jest 1,6 km, do WKD Komorów – 1,4 km. Jeśli uznamy, że akceptowalna strefa dojścia pieszego do przystanku wynosi 1 km lub 15 minut, to poza tą strefą znajdziemy większość gęsto zabudowanego osiedla.
Wykorzystać linię PKP – WKD
Co ciekawe, mieszkańcy os. Prusa i większej części os. Staszica w codziennej drodze na stację PKP Pruszków przekraczają linię kolejową prowadzącą... właśnie do tejże stacji. Chodzi o niezelektryfikowaną linię kolejową nr 512 Pruszków – Komorów, której zarządcą jest Warszawska Kolej Dojazdowa. To jedyne połączenie sieci PKP z siecią WKD, które służy samorządowemu operatorowi do przewozu materiałów i taboru. Jej wykorzystanie jest sporadyczne, jednak linia ma szereg zalet, które pozwolą nam ją lepiej wykorzystać – tor o rozstawie 1435 mm, „kolejową” skrajnię, stosunkowo małą liczbę skrzyżowań z drogami i przede wszystkim – idealny przebieg prowadzący przez osiedla Staszica i Prusa do stacji Pruszków – w kierunku Warszawy. Pomysł jest stosunkowo prosty – linię należy zelektryfikować i przystosować do prowadzenia przewozów pasażerskich.
Najważniejsze wyzwania
Czego potrzebujemy, żeby uruchomić bezpośrednie połączenie największych pruszkowskich osiedli z centrum Warszawy w czasie poniżej 30 minut? Po pierwsze, konieczna będzie przebudowa stacji Pruszków i wprowadzenie toru 512 bezpośrednio do linii nr 447. Jest to jedno z dwóch największych wyzwań projektu. Nieuniknione jest bowiem krzyżowanie przebiegu pociągów SKM jadących z Warszawy w kierunku os. Staszica z pociągami Kolei Mazowieckich jadących do Warszawy od strony Grodziska. Na szczęście wydaje się, że włączenie linii 512 w stacji Pruszków można przeprowadzić tak, by pociągi SKM mogły w dalszym ciągu korzystać z obecnych torów odstawczych o długości ok. 280 m (położonych pomiędzy torami głównymi linii 447) w oczekiwaniu na wolny przejazd. Warto zauważyć, że takiemu rozwiązaniu sprzyja to, że w szczycie porannym, kiedy pociągów z kolizyjnego kierunku Grodziska jest najwięcej, na pokładzie SKM w kierunku os. Staszica byłoby raczej niewielu pasażerów. Pamiętajmy również, że krzyżowanie przebiegów odbywałoby się w obrębie stacji. Podobne rozwiązanie ruchowe forsuje zresztą obecnie PKP PLK dla połączenia linii nr 8 z tzw. małą obwodnicą Warszawy w obrębie stacji Warszawa Zachodnia, jest ono zatem uważane za bezpieczne.
Kiedy już wyjedziemy z przebudowanej stacji Pruszków, napotkamy na trzy skrzyżowania szynowo-drogowe: z ul. Staszica, ul. Stalową oraz ul. Powstańców, przy czym te dwa ostatnie są oddalone od siebie o zaledwie 20 m, co tworzy pole do ich połączenia. W tych miejscach należałoby postawić rogatki oraz sygnalizację, jednak na szczęście nie są to główne ciągi komunikacyjne miasta. Takim jest jednak bez wątpienia al. Wojska Polskiego – oddzielająca os. Staszica i Os. Prusa. To element ważnej drogi wojewódzkiej nr 719, prowadzącej z kierunku Grodziska Mazowieckiego do Warszawy (jako Aleje Jerozolimskie). Wszystkie poprzednie propozycje wykorzystania linii nr 512 do przewozu pasażerów wskazywały problem pokonania drogi nr 719 jako jeden z dyskwalifikujących projekt. W niniejszej propozycji najważniejsze jest to, że przekraczać tej drogi... wcale nie trzeba. Dzięki zlokalizowaniu stacji końcowej wzdłuż ul. Plantowej przed samą al. Wojska Polskiego, osiągamy wspomniany na wstępie geometryczny środek osiedla. Dalsza jazda w kierunku linii WKD, gdzie przeważają tereny o dużo rzadszej zabudowie jest niecelowa. Lokalizacja stacji przy ul. Plantowej jest optymalna ze względu na wspomnianą na wstępie odległość ok. półtora kilometra od wszystkich trzech istniejących przystanków; w sposób doskonały uzupełnia zatem lukę w obsłudze komunikacyjnej miasta. Jednocześnie jest tu wystarczająco dużo niezabudowanego terenu pod budowę peronu i drugiego toru stacji. Teren należy do Pruszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która powinna być zainteresowana budową stacji kolejowej – poprawi ona wartość należących do niej mieszkań. Warto zaznaczyć doskonałą dostępność stacji końcowej – przy zachowaniu przejazdu drogowego i przejścia dla pieszych wzdłuż al. Wojska Polskiego – z każdej możliwe by było dojście na peron bez pokonywania schodów. Tak dostępnego przystanku nie ma w całej aglomeracji. W ten sposób wada dotychczasowych projektów – skrzyżowanie z drogą nr 719 staje się zaletą, ponieważ daje bezpośredni dostęp do ważnego szlaku komunikacyjnego.
Dwutorowa stacja końcowa zaspokajałaby potrzeby SKM w zakresie technicznej obsługi kursów w takim samym zakresie jak obecnie stacja Pruszków. Nawet w przypadku konieczności zwiększenia częstotliwości kursowania (obecnie linia S1 Pruszków – Otwock kursuje dwa razy na godzinę) nie wydaje się za to konieczne dobudowanie drugiego toru na całej długości odcinka Pruszków PKP – os. Staszica, którego długość nie przekracza półtora kilometra. Ostatnim problemem, obok niezbędnej elektryfikacji linii (która stanowi wyzwanie nie techniczne, a finansowe), jest komenda pruszkowskiej straży pożarnej przy ul. Staszica. Wprawdzie wozy strażackie również obecnie muszą przed wyjazdem upewnić się, czy linią 512 nie przejeżdża pociąg, jednak realizacja projektu radykalnie zwiększyłaby ich liczbę. W przypadku przejazdu pociągu czas wyjazdu wozu straży do akcji mógłby się wydłużyć – wskazane byłyby konsultacje z jednostką w tej materii.
Korzyści: krótsza podróż i lepsza dostępność
Sugerowanym sposobem finansowania inwestycji byłby w najbliższych latach Regionalny Program Operacyjny Województwa Mazowieckiego. Korzyści z realizacji projektu, takie jak poprawa obsługi komunikacyjnej Pruszkowa, skrócenie czasu podróży do Warszawy i zwiększenie dostępności kolei, byłyby bowiem zauważalne nie tylko w skali Pruszkowa, ale również w skali regionalnej, dzięki zakładanemu zachęceniu kierowców do wybrania transportu publicznego, a także aktywizacji mieszkańców. Zainteresowana realizacją tego typu projektów powinna być w szczególny sposób właśnie stolica, ponieważ w ostatnich latach liczba samochodów przekraczających miejskie rogatki w dalszym ciągu wzrasta i przekroczyła już granicę miliona dziennie (co ciekawe, gdy osiem lat temu zgłosiłem jako mieszkaniec po raz pierwszy niniejszą propozycję kilku właściwym podmiotom, to właśnie warszawski ZTM wyraził swoje zdecydowane poparcie dla idei).
Wydawać by się mogło, że konieczność współpracy wielu podmiotów: samorządów Pruszkowa i Mazowsza, warszawskich ZTM i SKM oraz zarządców PKP PLK i WKD może być największym wyzwaniem dla realizacji projektu. Jednak w analogicznym układzie udało się z sukcesem zrealizować daleko bardziej skomplikowaną i kosztowną inwestycję – budowę Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Konieczność współpracy nie powinna być zatem przeszkodą w realizacji projektu. O zasadności pomysłu muszą przesądzić analizy ekonomiczno-finansowe i techniczne, których wykonanie mógłby zlecić urząd marszałkowski województwa w ramach RPO.