– Zamierzamy się rozwijać i w najbliższych trzech latach pozyskać kolejne zlecenia, w tym także największe projekty infrastrukturalne – mówi „Rynkowi Kolejowemu" Mirosław Podraza, nowy dyrektor Regionu Kolejowego Skanska SA.
Jakub Madrjas, „Rynek Kolejowy”: Niedawno został pan dyrektorem Regionu Kolejowego w Skanska. Dlaczego właśnie pan i dlaczego właśnie Skanska?
Mirosław Podraza, dyrektor Regionu Kolejowego Skanska SA: W przeszłości współpracowałem ze Skanska w ramach joint venture na budowie autostrady A1. Dlatego znałem już firmę pod kątem stosowanych procedur i przyjętych zasad, które uznaję za wartościowe i unikatowe na rynku. Renoma Skanska jest powszechna, więc dla mnie jest to wyzwanie i szansa rozwoju.
Z drugiej strony ze swoim dużym doświadczeniem w branży budowlanej mam nadzieję wnieść do firmy nowe spojrzenie i energię. Przez ostatnie sześć lat od podstaw budowałem kompetencję kolejową w jednej ze znanych firm budowlanych. Mam czym się podzielić.
Eksperci są zgodni – po luce inwestycyjnej nadchodzą lata intensywnej pracy w sektorze kolejowym.Polski rynek kolejowy idzie w górę. Przed sobą mamy dużo większe przyspieszenie inwestycyjne niż w poprzedniej perspektywie unijnej, ponieważ wartość środków przeznaczonych na kolej jest trzykrotnie większa niż wtedy. Wydaje się też, że PKP PLK wyciągnęły wnioski z nie najlepiej przeprowadzonej perspektywy na lata 2007-2013.
Wiele mówi się o tym, że powrócił dialog z branżą.To prawda, przywrócono dialog z wykonawcami, ale przede wszystkim została wprowadzona większa równowaga stron w umowach. Nie jest już tak, że wszelkie ryzyka przerzucane są na wykonawcę. Zamawiający zdaje sobie bowiem sprawę, że problemy wykonawców wpędzają w kłopoty także inwestora. Swój udział miały w tym również zbyt restrykcyjne umowy, przez które następował klincz. W efekcie, nawet gdy obie strony chciały rozwiązać problem, były blokowane przez sztywne zapisy umów. Równowaga stron pozwala na kompromis.
Dialog powrócił nie tylko na etapie przygotowania i na różnych forach, ale też bezpośrednio w czasie realizacji prac. Oczywiście, jest to ostry dialog i trudne, biznesowe rozmowy, ale tak właśnie powinno być.
Co jeszcze można poprawić w procesie inwestycyjnym – z punktu widzenia wykonawców?Niepokoi nas długi czas, który upływa od złożenia oferty do wyboru wykonawcy. Oczywiście, różne są przyczyny takiego stanu rzeczy i najczęściej niezależne od zamawiającego. Nie zmienia to faktu, że w tak długim czasie mogą zmienić się uwarunkowania ofert, chociażby cen.
Kolejną rzeczą, na którą chciałbym zwrócić uwagę, jest możliwość rozszerzenia spektrum kryteriów pozacenowych o innowacyjność. Warto proponować użycie przez wykonawców nowoczesnych technologii, które wpływają na skrócenie czasu realizacji i podniesienie jakości prac. Marzy się nam dialog techniczny z wykonawcami; mogłoby to otworzyć pole do budowy lepszej infrastruktury, co w przyszłości pozwoli zaoszczędzić na kosztach utrzymania. Wykonawcy mający duże doświadczenie i know-how, jak właśnie Skanska, zawsze promują dialog techniczny. W innych branżach gospodarka dzięki dialogowi technicznemu już odnotowuje pierwsze sukcesy inwestycyjne.
Jak wygląda obecnie portfel zamówień Skanska?Obecnie mamy w miarę stabilny portfel zamówień, na który składa się kilkanaście projektów różnej wielkości. Zamierzamy rozwijać się i w najbliższych trzech latach pozyskać kolejne zlecenia, w tym także największe projekty infrastrukturalne. W tym celu będziemy rozwijać naszą bazę sprzętową, a w procesie oferowania wykorzystywać innowacyjne rozwiązania, tak aby pokazać naszym klientom, że nowoczesne rozwiązania mogą przynieść korzyści obu stronom.
Wielu ekspertów obawia się o możliwość realizacji programów dotyczących dróg i kolei pod kątem logistycznym. Podziela pan te obawy?Są takie obawy, ponieważ wciąż jesteśmy na początku realizacji programu kolejowego i nie wiemy, jaka będzie praktyka. Oczywiście kwestia dostępności kluczowych materiałów kolejowych i logistyki jest skomplikowana, dlatego cieszy wprowadzenie ze strony zamawiającego zaliczek oraz praktyki płatności za wcześniej zakupione i wbudowane materiały – dzięki temu nie powinna wystąpić taka „górka” jak w poprzedniej perspektywie unijnej. W tym momencie, w którym większość projektów prowadzona jest w trybie „zaprojektuj i buduj”, podczas pierwszego, projektowego etapu wykonawca może już zamówić materiały. To naprawdę ważne, bo w branży kolejowej większość materiałów jest zestandaryzowana i zamówień można dokonać jeszcze przed zakończeniem projektowania. Wcześniej też można było to robić, ale wykonawcy musieliby stać się bankiem zamrażającym kapitał w materiałach na dłuższy okres. Chcemy mieć ciągłość pracy i spokojne przepływy finansowe, a zaliczki to umożliwiają.
Wszystko wskazuje na to, że to ostatnia tak duża perspektywa unijna dla kolei.Jako wykonawcy musimy być przygotowani na to, że po 2023 r. pieniędzy na inwestycje będzie mniej. Widzę jednak duże możliwości, jeśli chodzi o rozwój utrzymania linii kolejowych. W 2023 r. linie kolejowe zmodernizowane w ramach poprzedniej perspektywy unijnej będą miały już dziesięć lat – i to jest okres, kiedy utrzymanie zaczyna być szczególnie ważne.
Zarządca infrastruktury zapewne wyciągnął wnioski z tego, co stało się w latach 90., kiedy przestano utrzymywać linie kolejowe – z niczyjej winy, po prostu po transformacji pieniędzy w Polsce nie było. Niemniej pokazało to, że infrastrukturę trzeba utrzymywać na odpowiednim poziomie. Skanska już się do tego przygotowuje, mamy doświadczenie w zakresie utrzymania dróg.
Jeśli chodzi o przyszłe inwestycje, to cieszy nas fakt, że PKP PLK przystąpiły do prac planistycznych nad przygotowaniem kolejowych projektów infrastrukturalnych do wdrożenia po 2023 r. Tym bardziej, że ustalając priorytety inwestycyjne PKP PLK zbierają głosy wykonawców oraz ekspertów z branży kolejowej odnośnie do projektów, które chciałyby widzieć na swoim terenie za siedem lat. W zakresie finansowania natomiast uważam, że szerzej stosowana będzie formuła partnerstwa publiczno-prywatnego. Mamy doświadczenie w jej stosowaniu i wiemy, że sprawdzi się ona także przy dużych inwestycjach w formie opłaty za dostępność. W formule PPP być może powstanie linia Podłęże – Piekiełko. Wiemy też, że miasto Kraków przygotowuje się do budowy kolejnego odcinka szybkiego tramwaju w ten sposób.