Polska kolei opieszale wprowadza do użytku kolejne automaty biletowe. PKP Intercity nie stawia nowych urządzeń, ale dogaduje się z istniejącymi operatorami. Liczba urządzeń do zakupu biletów na stacjach jest jednak i tak mizerna.
Typowy obrazek ze stacji kolejowych w Niemczech, Francji, Holandii czy Włoch to ten, w którym pasażerowie na stacji mają do dyspozycji przynajmniej jeden automat biletowy, a w wypadku stacji większych – nawet kilkadziesiąt. Tymczasem na polskich stacjach takich urządzeń ze świecą szukać.
W Warszawie Centralnej automaty są cztery i przeważnie są zepsute, na świeżo wyremontowanym dworcu w Gdańsku Głównym znajdziemy jeden automat Polregio przed wejściem do tunelu stacji, a nie w hali głównej. W Polsce, jeśli z jakiegoś powodu nie możemy kupić biletu przez stronę lub aplikację, jesteśmy skazani na długie stanie w kolejkach.
PKP Intercity twierdzi jednak, że sprzedaż w automatach rozwija. Ale nie swoich.
– We wrześniu 2023 roku został wprowadzony w automatach nowy model sprzedaży agencyjnej biletów kolejowych w ramach ujednoliconych warunków handlowych. Obecnie w tym modelu mamy podpisane umowy z trzema partnerami: ASEC S.A., Avista Sp. z o.o. oraz POLREGIO S.A., dzięki temu oferta sprzedaży dostępna jest już w 181 urządzeniach w 113 lokalizacjach – napisał Cezary Nowak, rzecznik prasowy PKP Intercity.
– Ponadto już w tym roku, we współpracy z partnerami, została udostępniona oferta PKP Intercity w 15 automatach agencyjnych, m.in. na stacjach: Zduńska Wola, Radomsko, Głogów, Tomaszów Mazowiecki, Oława czy Zakopane – czytamy.
Przypomnijmy też, że PKP Intercity w ramach zintegrowanych działań Grupy PKP podjęło współpracę w projekcie „wspólnego biletomatu”, umożliwiającym włączenie platformy PKP Intercity do współpracy z urządzeniami tego typu. Przed stworzeniem nowego systemu sprzedaży biletów w spółce nie ma jednak większego sensu angażować się w ten projekt za mocno.
Ten ma być gotowy jeszcze w 2024 roku.