- Najwcześniej w 2015 r. Koleje Śląskie będą mogły zacząć inwestować i rozwijać się – informuje marszałek woj. śląskiego Mirosław Sekuła. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, do końca 2013 roku przewoźnik planuje zmniejszyć miesięczną stratę do zera, a w 2014 roku chce utrzymać taki wynik.
Po poważnych problemach Kolei Śląskich, przewoźnik zaczął wprowadzać program naprawczy. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, jednym z jego głównych założeń stało się ograniczenie w czerwcu tzw. pracy przewozowej o 38 proc. Według Sekuły dzięki temu miesięczne straty przewoźnika zmniejszyły się z 9-11 mln zł w poprzednich miesiącach do ok. 2,3 mln zł w czerwcu i 1,9 mln zł w lipcu.
- Zbliżamy się więc do "zera plus", które jest celem. Zakładam, że tak jak to jest w planie naprawczym, na koniec roku Koleje Śląskie wyjdą na to "zero plus". Wtedy w przyszłym roku będzie mogła być stabilizacja i przygotowanie do rozwoju i w 2015 r. - rozwój Kolei Śląskich - mówił podczas konferencji, która odbyła się w środę 28 sierpnia marszałek. - Priorytetem dla Kolei Śląskich, który ustaliło woj. śląskie jako właściciel, jest jeździć punktualnie i czysto oraz wyjść z kłopotów finansowych. Nie przewiduję żadnych działań, które miałyby zwiększyć koszty Kolei Śląskich. (...) Jeżeli myślimy o jakimkolwiek rozwoju, również rozwoju połączeń, to na pewno nie wcześniej niż w 2015 r. - dodał Sekuła.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, tegoroczna łączna strata Kolei Śląskich ma sięgnąć ok. 64 mln zł. Według marszałka przewoźnik nadal ma problemy z płynnością. Województwo zaczęło potrącać z comiesięcznych transz dotacji łącznie 6 mln zł pożyczki udzielonej mu na początku roku, w normalnym trybie swoich należności dochodzą też m.in. zarządca kolejowej infrastruktury – podaje „Gazeta Wyborcza”. Sekuła zapewnił jednak, że ma pełne zaufanie do rady nadzorczej spółki.
Więcej