Sejm przyjął prokolejowe poprawki do nowej "Tarczy Antykryzysowej". Przewoźnicy autobusowi także lobbowali za wprowadzeniem do nowej wersji przepisów, które polepszyłyby ich ciężką sytuację. Sejm odrzucił jednak senackie poprawki w tym zakresie.
W zmienionej ustawie znajdą się rozwiązania, o które zabiegali przewoźnicy i organizacje kolejowej. Dzięki niej do przewoźników kolejowych będzie mogło trafić wsparcie na pokrycie braku wpływów ze sprzedaży biletów sięgające aż 900 mln zł z Funduszu Przeciwdziałania Covid-19 (
więcej na ten temat piszemy tutaj). Co ważne, w ustawie przyjętej przez sejm brakuje jednak przepisów chroniących dogorywający rynek przewozów autobusowych. Takie przepisy próbowała dopisać wyższa izba parlamentu.
Senat, w sprawie ustawy „o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2” podjął, na zgłaszane uwagi przewoźników autobusowych, próbę dopisania ich do prawnego pakietu pomocowego oryginalnie przeznaczonego głównie dla spółek kolejowych. Tam, gdzie pojawiało się sformułowanie „transport kolejowy” senat konsekwentnie dodawał „transport drogowy gminny i powiatowy” jako adresata pomocy. Chodzi między innymi o to, by przewoźnicy autobusowi otrzymali od wojewodów takie pieniądze (podobnie jak operatorzy kolejowi od zamawiających usługę samorządów i państwa), jakie w ramach rekompensaty za przejazdy ulgowe, otrzymali w roku 2019.
– Żałuję, że nad poprawkami Senatu nie odbyła się dyskusja i nie wiemy w związku z tym dlaczego rząd był im przeciwny. Poprawki szły w dobrym kierunku i zmierzały przede wszystkim do objęcia transportu drogowego takimi samymi rozwiązaniami jakie rząd zaproponował dla przewoźników kolejowych. Przewozy autobusowe przed pandemią były w zapaści, kolej od lat szczęśliwie się odbudowuje, dlatego wsparcie było konieczne by obszary wykluczenia komunikacyjnego nie powiększały się. Środki na ulgowe przejazdy są zabezpieczone w budżecie. Podobnie jak dla kolei. Co do wsparcia z Funduszu Przeciwdziałania COVID, z którego do przewoźników kolejowych ma pójść do 900 mln zł., to rozumiem że rząd może chcieć znaleźć w przypadku autobusów inne źródło – przykładowo fundusz przewozów autobusowych. Będziemy o to pytać ministra – powiedział Adrian Furgalski, przewodniczący Railway Business Forum.
W sejmowej wersji ustawy kłopotliwa może wydawać się sytuacja Arrivy, ponieważ zgodnie z nią, środki finansowe mają być przekazywane operatorom wykonującym „służbę publiczną”, nie zaś tym, którzy wykonują usługę w wyniki osiągnięcia zlecenia w trybie konkurencyjnym, tak jak np. w województwie kujawsko-pomorskim. Poprawki senatu w tym zakresie również nie zostały przez sejm przyjęte.
Arriva, będąca również przewoźnikiem autobusowym zwracała także uwagę na pewne nieścisłości w zapisach nowej ustawy. Zauważa, że przychody ze sprzedaży z uwagi na COVID-19 są nie osiągane nie tyle z uwagi na przeciwdziałanie COVID-19, ile z uwagi na to, że pasażerowie, z powodów obostrzeń, pracy zdalnej czy obaw o zdrowie mniej się przemieszczają, nie korzystając z transportu publicznego. Powinno się zatem ustalenia uściśli i odnieść je do stanu epidemii a nie „przeciwdziałania COVID -19”