Schody ruchome stają się standardem wyposażenia obiektów użyteczności publicznej. Są istotnym, choć często pomijanym aspektem funkcjonowania stacji metra. W przypadku ich znacznej głębokości nie tylko stanowią udogodnienie, ale także mają służyć sprawnemu wywożeniu pasażerów.
Okazją do zajęcia się tematem schodów ruchomych jest interpelacja jednego z radnych, w której stwierdził, że schody ruchome w warszawskim metrze poruszają się zbyt wolno i nie nadążają one ze sprawną obsługą podróżnych. Aktualnie warszawskie eskalatory poruszają się z prędkością 0,5 m/s. Metro Warszawskie tłumaczy to obowiązującą normą europejską (PN-EN 115-1-A1 z maja 2010 r.). Według niej prędkość schodów o nachyleniu do 30 stopni nie może przekraczać 0,75 m/s, natomiast w przypadku nachylenia większego niż 30-35 stopni schody mogą poruszać się maksymalnie z prędkością 0,5 m/s. Jak poinformowało Metro, wszystkie schody w Warszawie mają kąt nachylenia większy niż 30 stopni, zatem – zgodnie z przepisami – nie mogą jechać szybciej.
Zatrzymajmy się na chwilę przy temacie wpływu prędkości na ich wydajność przewozową. Biegi schodów ruchomych posiadają wyliczoną przepustowość maksymalną, określaną przez producenta, zależną od szerokości schodka i prędkości przesuwania. Teoretycznie zdolność przewozowa wzrasta liniowo wraz z podniesieniem prędkości przesuwania się schodów. Jednak według danych Schindlera, jednego z producentów, efektywna i faktyczna przepustowość jest niższa (40-80% teoretycznej, w zależności od parametrów schodów) – przy czym rośnie ona do prędkości 0,65 m/s, a następnie zaczyna spadać. Wynika to głównie z zachowań użytkowników – przy wyższych prędkościach pasażerowie zachowują większą ostrożność przy wsiadaniu, wchodząc w większych odstępach.
Więcej w miesięczniku Rynek Kolejowy nr 7/2011. Zapraszamy do prenumeraty lub salonów Empik.