W dobie łączenia się międzynarodowych gigantów branży taborowej jednym z pomysłów na wzmocnienie pozycji polskich producentów taboru jest fuzja przynajmniej niektórych przedsiębiorstw. Choć przeszkodą do jego realizacji mogą być decyzje poszczególnych akcjonariuszy, niektórzy prelegenci Kongresu Kolejowego przekonywali, że to scenariusz, który pozwoliłby na skuteczniejszą konkurencję z podmiotami zagranicznymi.
Jedną z debat tegorocznego Kongresu Kolejowego poświęcono kwestiom fuzji producentów taboru. Choć dyskusję zdominowała sprawa
planowanego połączenia Siemensa i Alstomu, podczas rozmowy nie zabrakło odniesień do rynku polskiego. – W naszym kraju nie ma dużych producentów taboru, ale są firmy średnie. Czy one również powinny się łączyć? – pytał prowadzący spotkanie Jakub Madrjas, redaktor prowadzący naszego portalu, przypominając, że bydgoska Pesa musi znaleźć do marca nowego inwestora, który dokapitalizuje przedsiębiorstwo.
Inwestor branżowy gwarantem zachowania kolejowego charakteru?Jednym z rozważanych scenariuszy dla rodzimych firm może być właśnie znalezienie partnera, który co prawda nie doprowadzi do połączenia z dotychczasowym konkurentem, ale umożliwi rozwój dzięki dodatkowemu źródłu kapitału. – Teoretycznie inwestorzy branżowi będą bardziej zainteresowani tym, by firma nadal realizowała przedsięwzięcia kolejowe czy okołokolejowe. Ci spoza branży mogą mieć trochę inny pomysł – powiedział Janusz Kućmin, prezes zarządu Stowarzyszenia na rzecz Interoperacyjności i Rozwoju Transportu Szynowego. – Moim zdaniem nie ma obecnie jednoznacznej odpowiedzi, które rozwiązanie jest lepsze. Ważne jest jednak, by inwestorzy się pojawili, dając szansę dla lokalnych firm – dodał.
Innym dyskutowanym od lat pomysłem jest stworzenie silnej grupy, która objęłaby przedsiębiorstwa działające dotychczas oddzielnie. – Postulat wewnętrznego połączenia się polskich producentów może mieć charakter polityczny, ale w praktyce są przecież akcjonariusze i decyzje zapadają tam w inny sposób niż w firmach państwowych, które można by połączyć w ten sposób – zaznaczył Krzysztof Celiński, dyrektor branży mobility w Siemens sp. z o.o. Ciepło o tej koncepcji wypowiadał się natomiast Adrian Furgalski, przewodniczący Forum Kolejowego – Railway Business Forum.
Polski Fundusz Rozwoju zjednoczy polskich producentów? – Na polskim rynku powinno być mniej nerwowo, a sytuacja pomiędzy producentami mogłaby być spokojniejsza – przekonywał. – Wydaje się, że jeśli wziąć pod uwagę pojawiające się postulaty polityczne, dobrym scenariuszem mogłoby być wejście do wszystkich spółek Polskiego Funduszu Rozwoju. Pozwalałoby to na stworzenie jednego dużego podmiotu, który miałby szanse także na rynkach zagranicznych. Kiedy rynek polski się nasyci, nie będzie wyjścia i trzeba będzie wyjść na zewnątrz – dodał (przypomnijmy, że w piątek
Newag ogłosił rozpoczęcie rozmów w tej sprawie).
Prelegent pozytywnie ocenił także decyzję o zaangażowaniu się państwa w pomoc Pesie. Przekonywał, że sytuacja ewentualnego zaprzestania działalności przez tego producenta byłaby zła dla całej branży kolejowej. – Na tym nie powinno zależeć absolutnie nikomu – stwierdził jednoznacznie.
Ciąg dalszy nastąpi
W raporcie giełdowym opublikowanym 24 listopada Newag podkreślił, że zamierza prowadzić dialog z Polskim Funduszem Rozwoju. w zakresie ewentualnego przejęcia części udziałów w nowosądeckiej spółce. Zarząd spółki podjął decyzję o rozpoczęciu przeglądu potencjalnych opcji strategicznych związanych z procesami konsolidacyjnymi sektora produkcji taboru kolejowego w Europie, ale na obecnym etapie spółka nie podjęła żadnych wiążących decyzji ani ustaleń w celu realizacji jakiejkolwiek opcji strategicznej. Więcej na ten temat można przeczytać
tutaj.