Dopóki będą miejsca w Polsce, gdzie pociąg wiozący rano ludzi do pracy czy szkoły jest wyprzedzany przez rowerzystę, to właśnie likwidacja takich sytuacji będzie wyzwaniem cywilizacyjnym, a nie fundowanie sobie jednej luksusowej linii w otoczeniu kolejowego dziadostwa - piszą prof. Wojciech Rydzkowski i Adrian Furgalski w "Gazecie Wyborczej".
Środki na kolej w ramach budżetu UE dla Polski na lata 2014-20 powinny być rozdzielone w równych proporcjach na modernizację linii, a więc na podniesienie prędkości oraz na rewitalizację. Dzięki temu jesteśmy w stanie uzyskać na podstawowych połączeniach między dużymi ośrodkami 120-160 km/godz. i czasy przejazdu poniżej trzech godzin.
Konkurencja z transportem drogowym, przy jednoczesnym obniżeniu kosztów dostępu do torów, ma szansę w końcu stać się faktem, a nie jedynie poprawnym politycznie hasłem. Po uporaniu się z problemami obecnej sieci kolejowej możemy brać się do budowania nowych linii, co zresztą sugeruje nam sama Komisja Europejska, ostrzegając, że przed 2020 r. na KDP żadnych euro, poza finansowaniem prac przygotowawczych, nie przekaże - czytamy w artykule opublikowanym w "Gazecie Wyborczej".
Więcej