Jaka przyszłość czeka łódzkie tramwaje podmiejskie? – Niestety padają one ofiarą braku rozwiązań systemowych. Powinny stać się częścią projektu Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej – komentuje Leszek Ruta, szef stowarzyszenia Transport Publiczny i były dyrektor ZTM Warszawa.
Tramwaje podmiejskie są zdecydowanie sporą szansą na rozwiązanie problemów komunikacyjnych mieszkańców łódzkiej aglomeracji, zmniejszenie liczby samochodów wjeżdżających do Łodzi, mniejsze korki i „zdrowsze powietrze”. Leży to również w interesie miasta Łodzi, a nie tylko podłódzkich gmin. Wydzielone torowiska na większości tras to olbrzymia zaleta – umożliwia to przyspieszenie procedur ws. prowadzenia inwestycji oraz pozyskania środków unijnych z centralnych funduszy (POIŚ), czyli dodatkowej puli środków dla województwa łódzkiego, z poza Regionalnego Programu Operacyjnego, będącego w gestii Marszałka. Na przykładzie warszawskiej inwestycji tramwajowej na Tarchomin, która ugrzęzła w procedurach pozyskania terenu na nową linię, widać jak ważnym atutem jest istniejąca infrastruktura łódzkiego tramwaju podmiejskiego.
Niestety łódzki tramwaj podmiejski pada ofiarą braku rozwiązań systemowych. Samorządów, przez teren których przebiegają linie, nie stać na samodzielne sfinansowanie modernizacji, zakupu taboru, nawet z unijnym dofinansowaniem, i co gorsza – nie stać na finansowanie kosztów eksploatacji. Według mojej oceny łódzki tramwaj podmiejski powinien stać się elementem Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Dobrym wzorcem są rozwiązania zastosowane w Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Samorząd województwa mazowieckiego oraz samorządy, przez które przebiega „wukadka”, stały się współwłaścicielami kolejki, niestety bez udziału samorządu Warszawy. Łódź ma szansę ten błąd naprawić.
Więcej na stronie Transport-publiczny.pl