Po 28 latach Koleje Szwedzkie uruchomiły nocne międzynarodowe połączenie kolejowe z Danią i Niemcami. SJ zaliczyły jednak falstart i pociąg jest zestawiony tylko z dwóch wagonów.
Koleje Szwedzkie zobowiązały się do uruchomienia pociągu międzynarodowego, z uwagi na umowę rządową. Dwa lata temu na zlecenie rządu opracowano plan rozwoju siatki połączeń międzynarodowych. W dokumencie wskazano połączenie Sztokholm – Hamburg jako priorytetowe.
Kolejną relacją ma być Malmo – Bruksela. Pociąg kursuje od 1 września. Wtedy, odjeżdżając o 21:55 z Hamburga, zabrał na pokład pierwszych gości, w tym, m.in. polityków i dziennikarzy. Pociąg prowadziła wielosystemowa lokomotywa Vectron należąca do poolu taborowego Railpool. Na pokładzie nie znalazło się zbyt wielu pasażerów, bo… pociąg zestawiony był wyłącznie z elektrowozu i dwóch wagonów kuszetek, które odkupiono od DB i należycie odnowiono. Wkrótce w składzie będzie więcej wagonów, ale do tego potrzeba zezwolenia duńskiej administracji kolejowej. Decyzji na włączenie do pociągu wagonów sypialnych i z miejscami siedzącymi jeszcze ze strony duńskiej nie zapadła (pociąg przejeżdża przez Danię, choć zatrzymuje się tylko w Odense, co ewidentnie zaszkodziło premierze pociągu.
Do Sztokholmu pociąg dojeżdża na godzinę 9:55, natomiast powrotny rozkład jazdy jest mniej przyjazny. Ze stolicy Szwecji pociąg odjeżdża wcześnie, bo o 16:15, do Hamburga dociera na 5:31. Nie jest to najlepsza pora na pobudkę, jednak Szwedzi wyjaśniają, że o tej porze pasażerowie mogą kontynuować podróż w głąb Niemiec pociągami DB. Bilety na pojedyncze miejsce w sześciołóżkowej kuszetce można kupić od 738 koron (325 złotych). Na tą chwilę, miejsce w dwóch wagonach są wyprzedane na kilkanaście dni w przód.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że na swój własny rachunek ekonomiczny, bez rządowej pomocy finansowej, codziennie do Berlina kursuje już
prywatny operator Snälltåget, który przez noc łączy Malmo z Berlinem. Pomimo wysokich cen biletów podróże tym pociągiem cieszą się powodzeniem.