Szwedzki prywatny operator Snälltåget, zgodnie z zapowiedziami, choć też z opóźnieniem, uruchomi w poniedziałek międzynarodowy pociąg nocny, który połączy Berlin ze Sztokholmem.
Pierwszy pociąg przewoźnika Snälltåget, z oznaczeniem D301, przyjedzie na berliński dworzec główny o godzinie 8:52 w poniedziałek 28 czerwca. Tego samego dnia pociąg wyruszy z Berlina hbf o 19:02 i dotrze do Sztokholmu o 14:19. Ze stolicy Szwecji pociąg będzie odjeżdżać o 16:22. Odcinek między Sztokholmem a Malmo będzie pokonywany głównie z myślą o pasażerach krajowych, inaczej będzie w wypadku połączenia Malmo – Kopenhaga – Berlin, które ma szanse na przyciągnięcie klientów. Dla Niemców reaktywacja po wielu latach połączenia ze stolicą Szwecji ma olbrzymie znaczenie w kontekście ochrony klimatu, dlatego na dworcu w dniu inauguracji pojawi się także federalny minister transportu – Andreas Scheuer.
Jak podaje Berliner Zeitung, francuska spółka Transdev, która jest właścicielem marki Snallenåget, jest zadowolona z popularności pociągu. Do 23 czerwca sprzedała na pierwszy kurs ponad sto biletów. Szacuje, że ta liczba podwoi się do momentu odjazdu. Skład będzie liczył na razie 5 wagonów, w którym znajdą się wagony z miejscami do siedzenia, sliperetki, a także kuszetki. Niemal wszystkich tych wagonów wcześniej pozbyło się Deutsche Bahn.
Na razie w pociągu nie ma możliwości przewozu rowerów, a bezprzewodowy internet pojawi się nie od razu. Będzie możliwość skorzystania z części barowej, pod warunkiem wcześniejszej rejestracji miejsca w nim przez internet. Docelowo Deutsche Bahn będzie sprzedawać wszystkie bilety na pociąg zarówno w kasach jak i przez internet. Na razie jednak w kasach można kupić bilety tylko na miejsca siedzące (DB obiecuje, że problem szybko zostanie naprawiony), a zakupów na wszystkie pozostałe dokonać poprzez portal szwedzkiego operatora.
Snallenåget obsługiwał już sezonowe, letnie pociągi nocne z Berlina do Malmo, z wykorzystaniem promów kolejowych przez Bałtyk. Obecna trasa będzie jednak w całości prowadzona lądem. Pociąg pojedzie przez Hamburg, Kopenhagę, Lund, Eslov, Hassleholm, Alvestę, Nassjo, Linkoping i Norrkoping.
Bilety nie są tanie. Bez względu na pokonywany odcinek najtańsze (na miejsca siedzące) kosztują 500 koron szwedzkich, czyli około 220 złotych. Za miejsce na rozkładanym fotelu należy zapłacić drugie tyle (!), a sześciomiejscowe kuszetki są sprzedawane wyłącznie w całości, za dopłatą 2500 koron (około 1100 złotych!).
Pociąg będzie kursować codziennie przynajmniej do końca sezonu letniego. Miał ruszyć już w czerwcu 2020, później w marcu 2021,
ale plany te pokrzyżował koronawirus.