Rumuński Sąd II Instancji nakazał zamawiającemu ponowną ocenę ofert Pesy w drugim z przetargów, które wygrał polski producent taboru. Obie umowy są jednak wciąż ważne i będą realizowane przez Pesę do rozstrzygnięcia pełnej procedury sądowej.
Pesa święciła w ostatnim czasie ogromny sukces na rynku rumuńskim – podpisała dwie umowy na dostawę elektrycznych zespołów trakcyjnych dla Kolei Rumuńskich. Łączna wartość kontraktów to około 4 mld złotych:
- Pojazdy Inter-Regio – 20 sztuk /+9 w opcji/– klasa intercity, ruch między regionalny, międzymiastowy
- Pojazdy Regio – 62 sztuki, klasa regionalna, dla obsługi połączeń pasażerskich w regionach Bukareszt, Iassi i Cluj.
W ramach umów Pesa będzie również przez 15 lat świadczyć Kolejom Rumuńskim usługę utrzymania pojazdów i w tym celu utworzy w każdej lokalizacji podmioty celowe (dla prowadzenia utrzymania pojazdów kolejowych) - polska spółka podpisała już z Państwowymi spółkami CFR Calatori i CFR SA wstępne porozumienia.
Alstom nie składa broni
Przetargi na te dostawy organizowała rumuńska Agencja Reformy Kolei ARF podlegająca Ministrowi Transportu i Infrastruktury Rumunii. Jak przypomina dyrektor kluczowych projektów Pesy Maciej Grześkowiak, początkowo zainteresowanie przetargiem zgłosiło 8 producentów pojazdów szynowych, ale z uwagi na bardzo duże koszty finansowania (tzw.
performace bond), oprócz Pesy, jedynym konkurentem była firma Alstom. Francuska firma została wykluczona z postępowania na pojazdy regionalne, ze względu na złożenie oferty niezgodnej z wymogami zamawiającego. Sąd I i II instancji potwierdził to wykluczenie.
W postępowaniu na pojazdy Inter Regio zamawiający ocenił dwie oferty i wyższą ocenę otrzymała Pesa. Alstom zdecydował się odwołać od tych rozstrzygnięć do KIO, obydwa odwołania zostały odrzucone, a zamawiający zdecydował się na
podpisanie umów z Pesą. Zgodnie z prawem rumuńskim zamawiający ma to zagwarantowane w Ustawie o Zamówieniach Publicznych w Rumunii – po odrzuceniu protestu przez KIO, nie czekając na dalszą możliwość odwoływania przez innego uczestnika postępowania, mógł podpisać umowę z wybranym wykonawcą i te umowy z Pesą podpisał – podobnie zapisy są zresztą w polskim prawie.
W sprawie ciekawy jest szerszy kontekst – do tej pory Alstom dominował na rynku taboru w Rumunii. Jednak w ostatnich latach miał znaczące opóźnienia w dostawach z dwu umów (na pojazdy metra i pociągi interregio), za co naliczono francuskiej spółce wielomilionowe kary. Strony są w sporach i między innymi dlatego Rumunia zdecydowała się na otwarcie na współpracę z innymi producentami taboru, łamiąc "monopol" Alstomu, umożliwiając łatwiejszy start m.in. Pesie.
Co oznacza najnowszy wyrok?
Alstom zdecydował się na dalszą walkę na drodze sądowej o oba zamówienia. I tak
jak już pisaliśmy wcześniej, w zamówieniu na 20 pojazdów Inter Regio Alstom przegrał, w KIO, ale sąd II Instancji
nakazał zamawiającemu ponowną ocenę oferty Pesy (w zakresie tylko jednego z wielu kwestionowanych przez Alstom punktów – kalkulacji kosztów utrzymania). – Pesa przesłała zamawiającemu wyjaśnienia w dniu 3 kwietnia i czeka na ponowną ocenę uzasadnienia kosztów utrzymania. W tym postępowaniu oferta Alstomu, która zajęła drugie miejsce w przetargu, jest nadal aktualna, ale do momentu rozstrzygnięcia umowa z Pesą jest ważna i obowiązuje – podkreśla przedstawiciel producenta.
W większym zamówieniu na 62 pojazdy Regio, zarówno KIO, jak i Sąd instancji potwierdziły, że oferta Alstomu jest skutecznie wykluczona. Mimo że francuski producent nie ma szans na uzyskanie tego zamówienia, stara się doprowadzić do unieważnienia postępowania. Najnowszy wyrok w tej sprawie zapadł w piątek. – Sąd II Instancji, podobnie jak w przypadku postępowania na pojazdy Inter Regio, nakazał ponowną ocenę ofert, ale nie ma jeszcze uzasadnienia wyroku sądu, więc nie wiemy, w jakim zakresie – informuje przedstawiciel Pesy. Także w tym wypadku umowa Pesy z ARF jest ważna i obowiązuje.
Niewykluczone, że nawet w przypadku ew. porażki Pesy kontrakt nie zostanie rozwiązany. W takim wypadku w grę wchodziłoby np. odszkodowanie dla Alstomu.