Rok temu doszło do wykolejenia pierwszego pociągu, który odebrał uchodźców z granicy w bieszczadzkim Krościenku.
Rok temu - a dokładnie 3 marca 2022 roku - na świeżo reaktywowanej linii łączącej bieszczadzkie Krościenko z Sanokiem,
doszło do wykolejenia pociągu z uchodźcami z Ukrainy. Do wykolejenia doszło na odcinku Ustianowa – Olszanica, czyli tym, na którym przez ostatnie lata pociągi nie kursowały. Na szczęście nie było osób poszkodowanych, ale przywrócenie ruchu na linii
wstrzymano na kilka tygodni. Przed startem połączeń humanitarnych
odwołano rozkład jazdy dla prywatnego przewoźnika, a pierwszym kursem po uchodźców pojechali urzędnicy województwa.
Dlaczego pociąg się wykoleił? Jak dowiedzieliśmy się w PKP PLK, dopiero nie dawno zakończyła prace komisja kolejowa, ustalająca okoliczności zdarzenia. - Komisja ustaliła, że wpływ na wydarzenie z 3 marca 2022 r. na szlaku Uherce -Ustrzyki Dolne ( l. nr 108 ) miało nałożenie się w jednej lokalizacji kilku czynników. To przede wszystkim stan toru na nieeksploatowanym od dwunastu lat odcinku Uherce – granica państwa, warunki zimowe i krótki czas realizacji robót – informuje Dorota Szalacha z biura prasowego spółki. - W ubiegłym roku, w ekspresowym tempie wykonano niezbędne prace siłami Grupy PKP Polskie Linie Kolejowe, by uruchomić połączenie kolejowe do przejścia granicznego z Ukrainą. Celem było umożliwienie szybkiej migracji uchodźców z Ukrainy w stronę zachodnią Polski – przypomina.
O zdarzeniu przypomniał również Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych, udostępniając zdjęcie torowiska z dnia zdarzenia. - Oby z błędów zawsze wyciągać wnioski - napisał.
Z początkiem marca 2023 roku Polregio we współpracy z SKPL
reaktywowało połączenia na trasie Sanok – Zagórz – Ustrzyki Dolne. Stan techniczny nie pozwala jednak
ani na uruchamianie regularnych pociągów pasażerskich w relacjach międzynarodowych, ani na wykorzystanie trasy w ruchu towarowym.