- Polska należy do nielicznego grona państw europejskich, które nie poddały się kryzysowi gospodarczemu i w latach 2004-2009 zwiększyły swoją pozycję w segmencie drogowego transportu międzynarodowego - podkreślił w rozmowie z wnp.pl prezes Rohlig Suus Logistics, Tadeusz Chmielewski. - Jednak wzrost koniunktury nie oznacza wprost poprawy sytuacji rynkowej - zaznaczył.
Chmielewski przypomniał pozytywne dla polskich przewoźników dane Eurostatu z kwietnia tego roku.
Urząd podliczył, że w latach 2004-2009 międzynarodowy transport drogowy w wykonaniu polskich firm zanotował 80-procentową dynamikę wzrostu. W 2009 r. nasi przewoźnicy wykonali na międzynarodowym rynku pracę liczoną w ponad 70 mln tonokilometrów. W ten sposób uplasowali się na pierwszym miejscu, pozostawiając daleko w tyle niemiecką i hiszpańską konkurencję.
Natomiast w przewozach drogowych, liczonych ogółem, Polska zamykała podium z wynikiem bliskim 181 mln tonokilometrów, tym razem ustępując odpowiednio Niemcom i Hiszpanii.
- Wzrost koniunktury jest bezdyskusyjny. Europa sukcesywnie wychodzi z kryzysu gospodarczego, a Polska w tym widocznie przoduje. Coraz większy konsumpcjonizm polskiego społeczeństwa oraz zbliżające się Euro 2012 napędzają naszą gospodarkę i pozytywnie wpływają na rozwój wielu segmentów rynku. W efekcie rośnie również popyt na usługi transportowe - wskazał Chmielewski.
- Z sytuacją odwrotną mamy do czynienia w przypadku podaży. Kryzys doprowadził do spadku liczby dostępnego na rynku taboru. Szacuje się, że spadek wyniósł nawet 20 proc. Pomimo coraz lepszej sytuacji gospodarczej, odnowienie taboru może jeszcze zająć nawet 2 lata. Potrzeby rynku nie idą więc proporcjonalnie do jego możliwości. Wcześniej czy później konsekwencją takiej sytuacji będzie wzrost cen usług - ocenił.
Chmielewski dodał, że optymizmem nie napawają również rosnące ceny paliw, polityka transportowa państwa czy kwestia dostępności pracowników.
- Drastyczne podwyżki cen na stacjach benzynowych muszą znaleźć swoje odzwierciedlenie w stawkach transportu drogowego. Na wzrost kosztów wpłynie również uruchomienie od lipca elektronicznego systemu poboru opłat za przejazd wybranymi autostradami, drogami ekspresowymi i krajowymi przez samochody ciężarowe powyżej 3,5 tony - powiedział.
- Nie bez znaczenia są także niepokojące doniesienia o przewidywanych brakach kadrowych w branży TSL. Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, liczba wydanych nowych praw jazdy kategorii C i D znacząco spadła w ubiegłym roku. Wydano jedynie 75,5 tys. dokumentów, wobec 114 tys. w 2009 r. Coraz niższą dostępność polskich kierowców na lokalnym rynku niemal na pewno pogłębi otwarcie rynków pracy w Niemczech i Austrii - podkreślił.
Więcej
