Wiceminister Rafał Weber wziął udział w podsumowaniu wakacyjnych połączeń transgranicznych pomiędzy Rzeszowem a Medzilaborcami. Poza weekendowymi pociągami i połączeniem SKPL trudno jednak na części trasy w ogóle zobaczyć pociąg.
Wiceminister Rafał Weber powiedział, cytowany przez Radio Rzeszów, że jego resort jest zainteresowany wsparciem w rozwój lokalnych połączeń kolejowych.
– Tam, gdzie jest aktywność samorządów i zainteresowanie przewozem pasażerskim czy towarowym, tam jako ministerstwo chcemy uczestniczyć (…). Bardzo cieszę się, że panu marszałkowi Władysławowi Ortylowi zależy na tym aby rozwijać tereny Bieszczad. To taka turystyczna perełka województwa podkarpackiego i my jako Ministerstwo Infrastruktury chcemy w tym procesie uczestniczyć. Już w 2016 r. dzięki inicjatywie ministra Andrzeja Adamczyka, powróciły połączenia kolejowe między Zagórzem a Łupkowem. Dziś mogą tu kursować połączenia obsługujące ruch turystyczny, ale też pomagające rozwijać komunikację lokalną. Ministerstwu zależy aby każdy region Polski był dostępny komunikacyjne, aby likwidować białe plamy, nie tylko drogowe, ale także kolejowe – powiedział wiceminister Weber.
Połączenie międzynarodowe ważne. Lokalne już nie
Jednak idealny obraz połączeń w tym regionie to obraz dalece sprzeczny z rzeczywistością. Już od początku wakacji, o czym obszernie informowaliśmy na łamach „Rynku Kolejowego”, pojawiły się spore problemy z realizacją usługi na linii z Sanoka do Komańczy. Od początku wakacji, aż po dziś dzień na linii kursują autobusy komunikacji zastępczej zamiast pociągów. Wydłuża to czas jazdy i sprawia, ze dostępność połączenia jest znacznie mniejsza. Do pojazdów, których uruchomienie miało być wyjściem naprzeciw turystom, nie wejdą na przykład rowerzyści. Pomimo tego
Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego nie widzi w tym żadnego problemu a nawet chwali Przewozy Regionalne za organizację transportu do Komańczy. Taka sytuacja jest absolutnie bezprecedensowa.
To nie jedyny problem. Pociągów międzynarodowych Rzeszów – Medzilaborce, którymi chwaliło się ministerstwo i marszałek w ogóle nie widać w najpopularniejszej kolejowej wyszukiwarce połączeń (także ze stacji Rzeszów Staroniwa), rozklad-pkp.pl. Jeśli zechcemy w weekend pojechać pociągiem na Słowację system podpowie nam karkołomne połączenia z użyciem komunikacji zastępczej i kilkugodzinną przesiadkę w Sanoku. Bezpośredniego pociągu odjeżdżającego 5:49 z Rzeszowa tam nie znajdziemy. Za działanie tej konkretnej wyszukiwarki połączeń odpowiada państwowa spółka PKP Informatyka.
Marszałek podkarpackiego: Mamy plany na przyszłość
Marszałek województwa podkarpackiego jest jednak zadowolony z organizacji połączeń, przynajmniej międzynarodowych.
– Cieszymy się bardzo, że to połączenie zyskało sporą popularność. Dziś przyszedł czas na podsumowania i plany na przyszłość. Chcielibyśmy to połączenie kontynuować, ale także pojechać trochę dalej. Myślimy o tym, aby dotrzeć w głąb Słowacji i dalej na Węgry. Nie jest to prosta sprawa, ale właśnie po to spotykamy się ze słowackimi partnerami – mówił marszałek Władysław Ortyl na spotkaniu, które odbyło się w sobotę 24 sierpnia na Słowacji.
Według danych zebranych Departamentu Dróg i Publicznego Transportu Zbiorowego przez departament, od uruchomienia połączeń w 2017 r. do połowy sierpnia 2019 r., weekendowymi pociągami z Rzeszowa podróżowało ponad 13 tys pasażerów, z czego ponad 7 tys. przekroczyło granicę w Łupkowie. W tym roku pasażerów "transgranicznych" było 2 tysiące, a łącznie z pociągów (wlicza się tu pasażerów, który przejechali odcinek wyłącznie po polskiej stronie) skorzystało 3700 osób. Tę pierwszą liczbę potwierdził burmistrz Medzilaborzec Vladislav Višňovský, który proponował rozszerzenie „kursowego weekendu” o piątek. Przedstawił także Polakom plany przebudowy stacji Medzilaborce.
Ostatnie kursy przed nami
Na podsumowanie przewozów letnich jest jednak za wcześnie, bo ostatnie pociągi na Słowację Przewozy Regionalne uruchomią w sobotę 31 sierpnia. Choć sezon letni skończy się dzień później, urząd marszałkowski na ten dzień nie zamówił już u operatora pociągów. Ostatnie kursy pociągu na Słowację zaplanowano na 1 września, choć nie wykazuje ich większość wyszukiwarek połączeń. Więcej na temat rozkładu jazdy i cen biletów
można znaleźć tutaj.
Podczas spotkania zabrakło wzmianek o pociągu TLK Małopolska, który jako jeden z nielicznych bezproblemowo łączy wybrzeże, centrum kraju i Małopolskę z regionem Bieszczad. Dzieje się tak dzięki dobremu skomunikowaniu pociągu PKP Intercity i SKPL na stacji w Sędziszowie Małopolskim. Zaskakujące jest to tym bardziej, że to jedyny pociąg uruchamiany w rejon Bieszczad, dzięki dotacji z Ministerstwa Infrastruktury.