Ponad 31 mln euro, czyli ok. 130 mln zł będą mieli w najbliższych latach do wydania marszałkowie w ramach nowej edycji Regionalnych Programów Operacyjnych. Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, w ramach rozpoczętej perspektywy 2014-20, znacznie więcej środków pomocowych z UE niż do tej pory ma być wydawanych na szczeblu samorządowym.
Praktycznie w każdym dokumencie prezentującym zapisy RPO mowa jest o konieczności rozwoju transportu kolejowego. Nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowanie za wcześnie jest jeszcze dywagować, jakie konkretnie inwestycje w transport kolejowy – i w transport w ogóle – realizowane będą w ramach RPO 2014-20.
Spośród 16 RPO, jakie zaplanowane zostały w ramach unijnej perspektywy 2014-20, „najbogatszy” będzie RPO Województwa Śląskiego. W porównaniu z poprzednią perspektywą, stosunkowo najbardziej pokrzywdzeni jeśli chodzi o alokację RPO będą mieszkańcy Mazowsza.
Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, w ramach rozpoczętej perspektywy 2014-20, znacznie więcej środków pomocowych z UE niż do tej pory ma być wydawanych na szczeblu samorządowym. W ramach perspektywy 2007-13 było to ok. 25% łącznej wysokości środków pomocowych, w obecnej perspektywie będzie to ok. 40%. Jest to ściśle związane z tzw. unijną zasadą subsydiarności, zgodnie z którą decyzje podejmowane przez administrację publiczną na terenie UE powinny następować możliwie na jak najniższym szczeblu, czyli jak najbliżej obywateli, aby precyzyjniej reagować na ich potrzeby. Stąd też coraz więcej kwestii finansowych przenoszonych jest na szczebel samorządowy.
Mazowsze jest zbyt bogate
Rozdział środków pomiędzy poszczególne wojewódzkie RPO preferował regiony słabiej rozwinięte, do których – według nomenklatury unijnej – zalicza się wszystkie 15 polskich województw, za wyjątkiem Mazowsza.
Na terenie Woj. Mazowieckiego odnotowany w 2010 r. został wskaźnik zamożności regionu (PKB w przeliczeniu na 1 mieszkańca) wynoszący 102% średniej unijnej – po raz pierwszy w historii wskaźnik ten przekroczył unijną średnią. Wszystkie pozostałe polskie województwa znajdują się poniżej średniej (dwa kolejne najbogatsze polskie województwa, dolnośląskie i śląskie, odnotowały w 2010 r. wskaźniki 70 i 67%), a wśród 20 najbiedniejszych regionów w skali całej UE niezmiennie znajduje się 5 polskich województw: lubelskie, podkarpackie, podlaskie, warmińsko-mazurskie i świętokrzyskie.
Do alokacji środków w ramach RPO wykorzystano wprawdzie dane Eurostatu sprzed 2010 r. (konkretnie, z lat 2007-09), jednak i tak już wówczas Mazowsze z punktu widzenia unijnych statystyków stało się regionem bogatym. Podstawowym kryterium, na podstawie którego UE odróżnia regiony biedne od bogatych, jest wskaźnik 82% dochodu narodowego brutto (DNB) względem średniej unijnej. Tym regionom, które nie przekroczyły tego wskaźnika, wyliczane są środki pomocowe na podstawie znacznie korzystniejszego przelicznika.
Dlatego też – biorąc pod uwagę iż polityka strukturalna UE preferuje w pierwszej kolejności inwestycje w biedniejszych regionach – alokacja środków w ramach RPO 2014-20 jest szczególnie niekorzystna dla Mazowsza.
Wielkość funduszy w RPO Woj. Mazowieckiego w ramach perspektywy 2014-20 wynosi zaledwie 63% RPO WM z poprzedniej perspektywy. Pierwotnie wskaźnik ten miał wynosić 60%, ale polski rząd wynegocjował jego podwyższenie, uzasadniając to faktem, iż wskaźnik zamożności Mazowsza zdecydowanie zawyża Warszawa. Gdyby bowiem liczyć osobno stołeczną aglomerację i pozostałą część woj. mazowieckiego – ta druga odnotowałaby zapewne wskaźniki zbliżone do najbiedniejszych polskich województw, natomiast wskaźnik zamożności samej stolicy (aglomeracji stołecznej) wyniósłby prawdopodobnie ok. 170-180% średniej unijnej.
To fragment artykułu. Więcej w miesięczniku nr 12/2014