Planowany na 25 marca start pociągów Kolei Dolnośląskich na trasie Wrocław – Krotoszyn stanął pod znakiem zapytania. Na zmodernizowanej linii osunął się nasyp. PLK zapewnia, że robi co może, aby do reaktywacji doszło.
Do uszkodzenia infrastruktury doszło pomiędzy miejscowościami Wierzchowice i Krośnice w dniu 18 marca. Jak informuje PKP PLK, do osunięcia doszło ze względu na silne opady deszczu. W tym dniu wstrzymano ruch składów towarowych, które jeżdżą od kilku tygodni po tym odcinku linii 281.
Spore uszkodzenia spowodowane ulewą– Wstrzymanie ruchu pociągów wynika z osunięcia nasypu na długości ok. 20 metrów. Bezpośrednią przyczyną zmian podtorza są duże opady. Szczegółowa ocena uszkodzeń będzie możliwa po rozbiórce nasypu – informuje Bohdan Ząbek z biura prasowego dolnośląskiego oddziału PKP PLK. – Wykonawca rozpoczął już prace, wyłączona jest sieć trakcyjna, demontowany jest tor. Rozebrany będzie również nasyp. Planowane jest wzmocnienie podłoża, odbudowanie nasypu i ponowne ułożenie toru. Po wykonaniu podstawowych prac odcinek będzie sprawdzony i zostanie wznowiony ruch pociągów.
Reaktywacja pociągów później?Na poniedziałek 25 marca zaplanowano reaktywację pociągów na trasie Wrocław – Krotoszyn. Po linii mają pojechać Koleje Dolnośląskie. – Jesteśmy gotowi, piłka jest teraz po stronie PKP PLK, liczymy na sprawne wykonanie naprawy – mówi krótko Bartłomiej Rodak, rzecznik KD.
– Wykonawca i PKP Polskie Linie Kolejowe planują zakończyć prace do 25 marca. Będziemy informować o zmianach istotnych dla podróżnych. Informacje o statusie prac i wznowieniu ruchu na bieżąco są przekazywane przewoźnikom – powiedział Bohdan Ząbek. Z informacji uzyskanych drogą nieoficjalną przez „Rynek Kolejowy” wynika, że będzie to bardzo trudne.
Niestety, także organizacyjna strona reaktywacji pozostawia sporo do życzenia. Choć w Krotoszynie spotykają się pociągi Kolei Dolnośląskich i Kolei Wielkopolskich, na razie nie dojdzie do ich skomunikowania w rozkładzie jazdy. Piszemy o tym
tutaj.