Starachowicka Kolej Wąskotorowa od lat funkcjonuje na dwóch niezależnych fragmentach, które nie zostały dotąd połączone. O los historycznego ciągu komunikacyjnego Starachowice – Iłża pytają aktywiści ze stowarzyszenia Radomskie Inwestycje. Ich zdaniem wąskotorówka może nie tylko pełnić rolę atrakcji turystycznej, ale także być pełnoprawnym elementem sieci transportowej.
Starachowicka wąskotorówka łączy Starachowice z leżącą ok. 20 km na północny wschód Iłżą. Funkcjonująca do 1997 roku trasa nie została jednak w pełni odtworzona po przejęciu linii przez lokalny samorząd. Po sześciu latach przerwy w ruchu kolej trafiła w ręce powiatu starachowickiego i dzięki staraniom Fundacji Polskich Kolei Wąskotorowych ruszyła ponownie, przewożąc turystów w sezonie letnim.
FPKW, a potem kolejni operatorzy, prowadziła jednak ruch na dwóch niepołączonych ze sobą odcinkach: ze Starachowic do Lipia i z Iłży do przystanku Marcule Nadleśnictwo. Środkowy, ośmiokilometrowy fragment trasy Lipie – Marcule jest od tamtego czasu nieczynny.
Odbudowa, a może rozbudowa o nowe odcinki?
O perspektywy przywrócenia przejezdności trasy pytają aktywiści ze stowarzyszenia Radomskie Inwestycje. Skierowali oni do samorządu sprawującego pieczę nad wąskotorówką pismo, w którym domagają się rozwoju 750-milimetrowej kolejki. – Wskazujemy na pilną potrzebę odbudowy brakujących fragmentów linii oraz uruchomienia jednej oferty dla całej Starachowickiej Kolei Wąskotorowej – czytamy.
Stowarzyszenie postuluje także rozważenie budowy nowych, nieistniejących nigdy wcześniej odcinków. – Perspektywicznie widzimy również pole do dalszych działań na rzecz rozbudowy kolei z jednej strony o odcinek od stacji końcowej w Starachowicach (...) aż do przystanku Starachowice „Zachodnie” [po przeciwnej stronie Starachowic – red.] oraz z drugiej w postaci przedłużenia linii w kierunku centrum Iłży. Warto również rozważyć zmianę przebiegu linii tak, aby przebiegała przez miejscowość Lipie (ponad 500 mieszkańców). W wyniku takich działań kolej może stać się wyjątkową atrakcją turystyczną regionu oraz pełnić funkcję transportową dla mieszkańców Starachowic i Iłży – argumentują radomscy aktywiści.
Kolejny rok SKW na dwóch krótkich odcinkach
Jak mówi Radomir Jasiński ze stowarzyszenia Radomskie Inwestycje, aby lokalna linia mogła służyć także w codziennym, regularnym ruchu, należałoby powiązać ją z węzłami przesiadkowymi w miastach na obu końcach trasy. Jego zdaniem samorządy, także na szczeblu wojewódzkim, nie przykładają wystarczającej wagi do rozbudowy SKW. – Jak dotąd słyszymy jedynie wiele szumnych zapowiedzi. Tymczasem kolejka czeka na konkretną pomoc, choćby w remoncie istniejącej infrastruktury i taboru – ocenia. – Znamiennym jest, że dwa prężne urzędy wojewódzkie, mazowiecki i świętokrzyski, nie mogą się porozumieć w sprawie stosunkowo niedrogiej inwestycji – dodaje.
O ile postulaty dotyczące budowy zupełnie nowych tras wydają się możliwe do spełnienia tylko w odległej perspektywie czasowej, o tyle plan połączenia niezależnych odcinków w śladzie dawnego torowiska istnieje od momentu przejęcia linii przez samorząd. Czekamy na stanowisko powiatu w kwestii ewentualnych terminów robót. Tymczasem 1 maja Starachowicka Kolej Wąskotorowa rozpocznie kolejny sezon swojego kursowania – jeszcze raz na dwóch odciętych od siebie fragmentach.